Wnuki naszego Czytelnika uczęszczają do kolbuszowskiej "Jedynki". Jak mówi, teraz dzieci nie chodzą do szkoły, ponieważ ogłoszono dni dyrektorskie (dni wolne od zajęć dydaktycznych) przypadające na 22 i 23 października.
- Ale z jakiego powodu? Nieoficjalnie mówi się o dużej licznie zakażonych koronawirusem pracowników szkoły. Że nie ma kto dzieci uczyć. Dlaczego nikt o tym nie mówi otwarcie?
- zastanawia się mężczyzna.
Mieszkaniec Kolbuszowej nie ukrywa, że ma pewne obawy. Według niego zajęcia w szkole powinny zostać całkiem zawieszone.
- Jak wiadomo, dzieci najczęściej przechodzą koronawirusa bezobjawowo. Mogą zarazić się w szkole, a później przynieść chorobę do domów, w których często mieszkają z nimi np. dziadkowie, będący w grupie ryzyka
- dodaje nasz rozmówca.
Co w tej sprawie może powiedzieć sanepid? Dyrektor Barbara Dudzińska potwierdza, że jeden z pracowników "Jedynki" jest zakażony koronawirusem. O większej liczbie osób dodatnich nic nie wiadomo. Dochodzenie epidemiologiczne jest w toku.
Nasza rozmówczyni zaznacza też, że do dzisiaj dyrektor placówki nie zgłosiła, aby chciała wstrzymać organizację zajęć w szkole.
TO RÓWNIEŻ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
Dorota Rabczak, dyrektor SP nr 1 w Kolbuszowej, która obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim, zapewniła, że nie wie nic na temat zakażeń Covid-19 wśród pracowników szkoły, którą kieruje.
Jak powiedziała, lekcje zostaną wznowione prawdopodobnie w poniedziałek. Wszystko jednak będzie wiadomo po konferencji prasowej premiera, którą przełożono na jutro. Szef rządu ma mówić o nowych obostrzeniach, w tym m.in. o zmianach w funkcjonowaniu szkół podstawowych.