Kobieta zwróciła się o pomoc do naszej redakcji jeszcze na początku lipca. Jak przyznała, sprawę zaśmieconych lasów w okolicy Kolbuszowej Dolnej zgłosiła także do strażników miejskich i pracowników urzędu miejskiego. – Sama nie jestem mieszkanką Zarębek czy Kolbuszowej Dolnej, ale codziennie jeżdżę rowerem w tamte okolice i widok jest po prostu przerażający. Ktoś musi w końcu coś z tym zrobić – mówiła mieszkanka naszego powiatu.
Więcej w 31 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie