- Chciałabym zapytać, czy będzie realizowany u nas w gminie ten program odnośnie połączeń busów i autobusów? Czy są starania w tym kierunku? - zapytała Mariola Kopeć, radna z Brzostowej Góry. - Chodzi o te połączenia, które dofinansowuje rząd - doprecyzowała.
Były spotkania
- W temacie połączeń autobusowych poinformuję, że podajże dwu- czy trzykrotnie brałem udział w spotkaniach organizowanych przez konwent burmistrza i starosty powiatu kolbuszowskiego - poinformował Jerzy Wilk, wójt gminy Majdan Królewski. Jak dodał, majdański samorząd nie planuje uruchamiania takich połączeń. Dlaczego?
- Z informacji, które podawane są w mediach na temat dofinansowania nierentownych kursów przez rząd, wygląda to nadto kolorowo, wręcz bajecznie. Jeśli chodzi natomiast o finansowanie tych przedsięwzięć przez rząd, to rząd finansuje tylko brakującą kwotę - zaznaczył wójt.
- Jeżeli więc przewoźnik liczy sobie 3,60 zł za wozokilometr, a przy najkrótszej trasie 10 km w jedną stronę i z powrotem 10 km to jest razem 20 km razy 3,60 zł, daje nam to w sumie 72 zł dziennie. Te 72 zł razy 30 dni to jest 2100 zł i i jeśli na tej trasie nie ma osób, które by korzystały i pokryły koszty tego przejazdu z biletów, to praktycznie spadłoby to na barki gminy - wyjaśnił wójt. Jak dodał, póki co w budżecie gminy Majdan Królewski na 2019 rok nie ma ani złotówki na ten cel. - Nie znalazłem podstaw, żeby takie kursy uruchamiać - stwierdził.
Łatwiej taksówką
Zdaniem Jerzego Wilka, finansowanie nierentownych kursów nie zawsze się opłaca. - Dotarły do mnie sygnały na przykład takie, że jedna pani potrzebuje dojechać autobusem do lekarza, ale analizując sytuację, to łatwiej byłoby wysłać taksówkę, żeby ona do tego lekarza dojechała i wróciła z powrotem, niż żeby przez cały miesiąc kursował autobus, bo "być może ktoś będzie z niego chciał skorzystać" - stwierdził.
Jak dodał wójt, póki co w gminie Majdan Królewski nie ma takich grup, które liczyłyby przykładowo 10 osób i domagałyby się uruchomienia jakichś kursów autobusowych.
Wniosek rodziców
Wójt poinformował radnych, że z wnioskiem o dofinansowanie pewnych kursów autobusów zwrócili się do niego rodzice uczniów szkół średnich z Krzątki i Rusinowa. Jak zaznaczył, sprawa nie jest jednak taka prosta do rozwiązania, jak mogłaby się niektórym wydawać. - Dofinansowanie takiego przewozu nie jest wcale łatwe. Dlaczego? Bo gmina może finansować (przewozy - przyp. red.) tylko na swoim terenie. Z naszego budżetu nie można finansować przewozu na terenie gminy Cmolas i Kolbuszowa - powiedział i dodał: - Jeżeli więc dofinansujemy połączenia autobusowe na naszym terenie, to jest z Krzatki do granicy gminy, czyli do Hadykówki, to pytam się, kto będzie dalej finansował kurs od Hadykówki do Cmolasu, Zarębek, a potem od Zarębek do Kolbuszowej do szkoły.
Włodarz podkreślił również, że gminy nie mają obowiązku zapewnienia dojazdu uczniom do szkół średnich. - Od tego są ogólnodostępne środki transportu, z których młodzież korzysta, a w dużej części uczniowie, którzy mają 18 lat, posiadają prawo jazdy i swoimi środkami też do szkół dojeżdżają - stwierdził.
- Uznaliśmy na razie, że w naszej gminie nie ma tak palącej potrzeby, żeby takie kursy uruchamiać - powiedział. - Trzeba liczyć się z tym, że praktycznie w 80-90 procentach, jeżeli by te połączenia zostały uruchomione, to w naszym przypadku musiałoby być finansowane z budżetu gminy - zaznaczył. - Bo wcale rząd nie deklaruje, że pokryje to w stu procentach, ale ma pokryć tylko brakującą kwotę - podsumował.
