Rafał Bolanowski: Ktoś z Pana bliskich chorował?
Dr Henryk Pietrzak: Z moich bliskich nie. Wśród znajomych w służbie zdrowia już tak. Były to łagodne formy. Kilka osób zgłaszało mi też kwarantannę. Nie miałem poważnych zdarzeń w stylu, że ktoś z moich znajomych umarł.
RB: Jeszcze kilka miesięcy temu o takim spotkaniu mogliśmy pomarzyć. To powód do radości czy do zmartwień, bo zakażeń dookoła jest coraz więcej?
HP: Przede wszystkim tęsknimy za tym co było. Chodzi o to, żebyśmy wrócili do normalności, którą pamiętamy z czasów przed pandemii. Na początku, gdy był lockdown i wszyscy siedzieli w domach, i wyglądali przez okno, mówiłem o dwóch rzeczach. Po pierwsze, nie wrócimy już do tego co było, bo pojawiły się nowe zasady zachować. Mało tego. Te zachowania, które przed epidemią ocenialiśmy negatywnie, teraz zaczynają być wartością samą w sobie, jak np. sposób powitania, trzymanie dystansu czy zasiadanie przed komputerem. Teraz to wszystko staje się wartością. Zamiast otwartości wobec innych ludzi budzi się podejrzenie „ a nóż jest nosicielem, a może mi zagraża”. Ta ostrożność działa na (...)
CZYTAJ DALEJ » (przechodzisz z serwisu korsokolbuszowske.pl)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.