O wyborze nowej firmy, która zajmie się dowozem dzieci z najdalej oddalonych przysiółków do placówki w Kosowach, poinformowała podczas ostatniej sesji wójt Elżbieta Wróbel. Jak zaznaczyła, pieniądze na ten cel wyłożyło sołectwo. Mowa o 20 tys. zł. Wynik zapytania ofertowego miał dać odpowiedź na to, przez ile dni dzieci będą do szkoły dowożone w 2019 roku.
Ostatecznie tylko trzech przedsiębiorców było zainteresowanych świadczeniem takiej usługi. Dwóch z nich zaproponowało taką samą cenę - 140 zł za każdy dzień. Mowa o firmie Bartosza Chlebowskiego z Huciny i Sławomira Bujaka z Trzęsówki. Najtańszą i zarazem najkorzystniejszą ofertę przedstawiła Firma Usługowa Dorota Róg-Ryśkiewicz - 130 zł za każdy dzień dowozu.
Do wszystkich?
Obok takiego rozstrzygnięcia nie przeszedł obojętnie radny Adam Chlebowski. Dodajmy, że w 2018 r. to właśnie firma jego syna dowoziła dzieci i młodzież do placówki w Kosowach.
- Chciałem poprosić wójt o wyjaśnienie, żeby więcej radnych wiedziało, na jakiej zasadzie są składane oferty. Rozumiem, że to był fundusz sołecki Kosowy i można robić cokolwiek. Ale proszę mi wyjaśnić, na jakiej zasadzie zapytanie ofertowe wysyła się do firmy, która ma usługi pielęgniarskie? - zastanawiał się głośno samorządowiec.
Radny Chlebowski zaproponował również, żeby następnym razem pracownicy urzędu wysyłali zaproszenia do wszystkich firm działających na terenie gminy Niwiska. - Niech wszyscy wiedzą, niech wszyscy mają możliwość ewentualnego przekwalifikowania się i przekształcenia się. Każdy ma prawo - dodał.
Najlepiej na stronie
Jolanta Marut, zastępca wójta Niwiska, wyjaśniła podczas sesji, że prawo zamówień publicznych jest teraz bardziej liberalne, w przypadku wykonawców, niż jak to było kiedyś. - Jeżeli chodzi o złożenie oferty, to tak naprawdę, na dzień ich składania, nie wszystkie wymogi muszą być spełnione - powiedziała wiceszefowa gminy.
Do wypowiedzi swoich przedmówców odniósł się na końcu Robert Róg, przewodniczący Rady Gminy w Niwiskach. Według niego, poszukiwanie wykonawcy poprzez zapytanie ofertowe powinno wyglądać w ten sposób, że informację na ten temat należałoby umieszczać wyłącznie na stronie internetowej.
Radny z Kosów odniósł się również do słów Adama Chlebowskiego dotyczących niespełniania wymogów przez firmę, która stara się o realizację zadania zleconego przez gminę.
- Każdy, kto jest zainteresowany, na dzień wykonywania usługi, wtedy ma spełniać wszystkie wymogi. Koniec dyskusji - stwierdził stanowczo Róg, brat wspomnianej już Doroty Róg-Ryśkiewicz, i dodał: - Nie ma obowiązku nikt dzisiaj przynosić sztabki złota i przyprowadzać stu pracowników, jeżeli jest taka potrzeba do danego zamówienia, tylko dlatego, że za miesiąc coś może tam będzie robił.
Sami chcieli
Sołectwo Kosowy jeszcze w 2018 roku zdecydowało, że przeznaczy pieniądze na dowóz dzieci do miejscowej szkoły. Tajemnicą i zaskoczeniem nie było więc to, że gmina będzie szukać wykonawcy tej usługi.
Wśród nich znalazła się firma Chlebowskiego, która świadczyła tę usługę w ubiegłym roku szkolnym, oraz Doroty Róg-Ryśkiewicz, która zaproponowała najkorzystniejszą cenę i została wybrana na ten rok. - Przed zawarciem umowy firma ta przedłożyła nam zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego wydane przez starostę kolbuszowskiego. Tym samym jest ona uprawniona do prowadzenia takiej działalności - zaznacza Jolanta Marut.
Więcej w aktualnym numerze Korso.