reklama

Chcą sprzedać szkołę. Czy znajdzie się chętny?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: google maps

Chcą sprzedać szkołę. Czy znajdzie się chętny?  - Zdjęcie główne

Budynek dawnej szkoły przeznaczony jest do rozbiórki i przeniesienia z uwzględnieniem wytycznych konserwatora zabytków. | foto google maps

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Gmina postanowiła sprzedać drewniany budynek, w którym niegdyś istniała szkoła w Staniszewskiem.
reklama

Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów, poinformował, że przetarg dotyczący sprzedaży dawnej drewnianej szkoły w Staniszewskiem przewidziany na 13 sierpnia nie odbył się z powodu braku oferentów. Cena wywoławcza budynku, według wyceny rzeczoznawcy, wynosi 59 980 zł. 

W dawnej szkole istniało niegdyś muzeum. Końcem maja 2020 roku zostało ono zlikwidowane.

- Eksponaty muzealne nie stanowiły własności gminy Raniżów, stąd według przekazanych informacji do urzędu zostały odebrane przez ich właścicieli

- poinformował w swoim piśmie wójt Grądziel. 

Mieszkańcy Staniszewskiego wyrazili zgodę na sprzedaż budynku. Decyzję tę podjęli jeszcze we wrześniu 2020 roku. Przypomnijmy, że 31 sierpnia 2020 roku zlikwidowana została również Szkoła Podstawowa im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Staniszewskiem. Mieszkańcy wsi zwrócili się do gminy o przekazanie budynku dawnej szkoły. 

 Jak podkreślał sołtys Janusz Grochala, taka jest wola mieszkańców Staniszewskiego wyrażona jednogłośnie podczas zebrania wiejskiego, które odbyło się w niedzielę, 13 września 2020 roku.

- Chcemy w ten sposób zapobiec dewastacji i niszczeniu budynku oraz jego otoczenia. Deklarujemy ze swojej strony sprzątanie budynku i jego otoczenia, koszenie trawy i wykonywanie drobnych napraw i remontów. Chcemy, aby budynek byłej szkoły służył dla dobra mieszkańców naszej miejscowości

- podkreślali adresaci pisma.

 Zdaniem wójta Grądziela utrzymanie budynku po dawnej szkole w Staniszewskiem nie jest do udźwignięcia przez sołtysa czy przez lokalną społeczność.

- Bo co oni niby tam będą robić. Trzeba tym obiektom nadać nowe przeznaczenie. Do tego trzeba czasu i pieniędzy. To nie jest tak, że kto pierwszy, to on będzie się opiekował, czyli co, że będzie chodził w koło, kosił i stróżował? Mamy przykład tych lokalnych placów, że nie widać tam zaangażowania społeczności

- zauważył szef gminy Raniżów. Jak dodał, to na barkach gminy spoczywa opieka nad placami, a nie na barkach sołtysa czy rady sołeckiej.

- Myślę, że jeżeli dana miejscowość będzie logicznie myśleć, to takie przeznaczenie znajdzie. Tylko musi być konkretny podmiot, któremu możemy dać, który ma władzę, który ma pieniądze, no bo cóż z tego, że my damy radzie sołeckiej. Rada sołecka zapłaci za media czy zapłaci za gaz, za wodę czy opłaci utrzymującego? Nie widzę tego i kto będzie odpowiedzialny? My, czyli nikt

- powiedział dosadnie wójt Grądziel.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama