Budynek miał mieć od 80 do 100 metrów długości. Rolnik chciał hodować drób na mięso - brojlery, gęsi, kaczki lub indyki. Jednak, jak sam mówi, spotkał się z murem w postaci dzikowieckiego urzędu, z wójtem Józefem Tęczą na czele.
- My jesteśmy na wsi. Teren, na którym chciałem stawiać kurnik, jest terenem rolniczym. Na wsi zakazuje się produkcji rolnej, no tak to wygląda - przekonuje Grzegorz Reguła.
Mieszkaniec gminy Dzikowiec złożył we wrześniu ubiegłego roku wniosek do urzędu w sprawie ustalenia warunków zabudowy kurnika na swojej działce. Gmina w odpowiedzi zawiesiła natomiast to postępowanie do czasu uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (określającego m.in. co na danym terenie może być budowane), jednak nie później niż do 19 czerwca 2022 roku.
Jak zauważa mężczyzna, działka znajduje się z dala od zabudowań, a na budowę potrzebował niecały hektar płaskiego terenu. W międzyczasie dostał zielone światło od energetyki i gospodarki komunalnej. Murem nie do przejścia, przynajmniej na ten moment, okazał się urząd.
- Inwestycję zablokowano z powodu bardzo błahego. Ktoś stwierdził, że z mojego kurnika będzie mu śmierdziało na jego obejściu i ja nie mam prawa tam budować
- przekonuje rolnik.
Wpływ na decyzję o sporządzeniu nowego planu zagospodarowania przestrzennego miała - według wójta Józefa Tęczy - duża liczba wniosków, które wpłynęły od mieszkańców gminy Dzikowiec. - Mieszkańcy nie są zainteresowani prowadzeniem działalności rolniczej - czytamy w uzasadnieniu.
Dzikowiecki urząd informował pisemnie naszą redakcję w pierwszym tygodniu lipca tego roku, że wyłożenie projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Nowego Dzikowca i Lipnicy oraz poddanie konsultacjom społecznym zaplanowane było na koniec lipca lub początek sierpnia 2022 roku.
Natomiast 17 lipca, czyli kilka dni od ukazania się naszego ostatniego artykułu, samorząd na swojej stronie internetowej opublikował obwieszczenie, w którym poinformował mieszkańców o terminie wyłożenia do publicznego wglądu MPZP. Miało się ono odbywać w dniach 20 lipca - 9 sierpnia w godzinach pracy dzikowieckiego urzędu. Dyskusja publiczna miała natomiast rozpocząć się 3 sierpnia o godz. 10:30. Ostatecznie jednak do tego nie doszło.
Rodzina Regułów poinformowała naszą redakcję, że złożyli do SKO w Tarnobrzegu tzw. ponaglenie na włodarza Tęczę. To swego rodzaju skarga na bezczynność lub opieszałość organu załatwiającego sprawę, w tym przypadku gminy Dzikowiec na czele z wójtem.
Rolnik, którego inwestycja w Nowym Dzikowcu została zatrzymana, zamierza wystąpić z pozwem przeciwko gminie Dzikowiec na drodze cywilnej i będzie domagać się odszkodowania za blokowanie inwestycji. - To kwestia najbliższych tygodni - dodał.
- Mamy już operat szacunkowy sporządzony przez rzeczoznawcę majątkowego. Kwota oczekiwanego przez nas odszkodowania będzie oscylować w okolicach miliona złotych, choć przez galopującą inflację może się jeszcze zmienić. Na pewno uwzględnimy to w naszym roszczeniu
- przekazali Regułowie w rozmowie z Korso.
Z kolei pełnomocnik rolnika zwrócił również uwagę na jedną kwestię. Wójt Tęcza nie tak dawno poinformował, że podjęcie prac planistycznych nad MPZP związane było z dużą liczbą wniosków, które wpłynęły od mieszkańców gminy Dzikowiec.
Zdaniem Huberta Lachora sposób, w jaki przedstawił to wójt Tęcza, sugerować może, że mieszkańcy wnosili o uchwalenie planu dla tego obszaru i zmianę dotychczasowego przeznaczenia gruntów. - Nic bardziej mylnego. Wnioski, o których wspomina gospodarz Dzikowca, to lista osób, które sprzeciwiały się budowie kurnika przez Regułów. A to dwie różne kwestie - przekonuje pełnomocnik.
Jak mówi dalej, tym osobom nie podoba się to, że pół kilometra od domów, które powstają w sąsiedztwie działki Regułów, ten chce postawić kurnik. Pełnomocnik przypuszcza, że według nich psułaby widok, a do tego mógłby wydobywać się stamtąd nieprzyjemny zapach.