Pierwszy telefon w sprawie budowy drogi na Lisach otrzymaliśmy w piątek (7 kwietnia). Wtedy zadzwoniła do nas mieszkanka, która skarżyła się na sąsiadkę, która budowę miała utrudniać. - Geodeta był u nas dwa razy i odmierzał. Jeden z zakrętów miał być łagodniejszy, tymczasem pani, która mieszka w okolicy i swój płot miała przesunąć, powyrzucała kołki, które powbijał geodeta - powiedziała nam kobieta. - Było odmierzane, pani miała się z płotem cofnąć, żeby ta droga była szersza, a zakręt choć trochę łagodniejszy. Tam się dwa samochody nie zmieszczą, jeden będzie się musiał zatrzymać, żeby drugi mógł przejechać. Z drugiej strony zrobili takie esy-floresy - tłumaczyła mieszkanka Raniżowa. - Ta droga będzie bardziej uczęszczana i przelotowa, bo ma powstać tam jakiś dom pomocy społecznej - dodała.
Więcej w 16 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie