O tym, że w przychodniach i ośrodkach zdrowia wykorzystywano szczepionki nadające się do utylizacji, napisał kilka dni temu „Dziennik Gazeta Prawna”. Problem wynikł z tego, że lekarze użyli nieprawidłowo przechowywanych preparatów (w niewłaściwej temperaturze).
Jak podano, w całym kraju mali i duzi pacjenci mogli otrzymać szczepionki, które nadawały się do utylizacji. Mogło to być nawet 300 osób, a wśród nich nawet noworodki. Wśród preparatów wymienianych przez „Dziennik Gazetę Prawną” można znaleźć m.in. szczepionki przeciwko pneumokokom, meningokokom, ospie wietrznej czy gruźlicy.
Barbara Dudzińska, szefowa kolbuszowskiego sanepidu, zapewnia, że w ostatnim okresie, w naszym powiecie, nie było przypadków, aby szczepionki były utylizowane z powodu przegrzania. Jak wyjaśnia, sanepid sprawuje nadzór nad placówkami, w których są one przechowywane. - Żadnych nieprawidłowości nie stwierdziliśmy - mówi dyrektor Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Kolbuszowej.
Więcej w aktualnym Korso