reklama

A jak Arkadiusz, F jak Fabian... Cały alfabet A klasy

Opublikowano:
Autor:

A jak Arkadiusz, F jak Fabian... Cały alfabet A klasy  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIZa nami pierwsza runda rozgrywek mieleckiej A klasy. Nasz powiat reprezentuje tu aż 8 zespołów.

A jak Arkadiusz Rajpold. Najlepszy strzelec całych rozgrywek zdobył 24 gole. Kilka lat temu zaliczyła kilka występów na poziomie czwartej ligi. Teraz raczej nie zostawi Błękitnych, choć chyba powinien. Ma dopiero 21 lat.

 

B jak Bajor – Tomasz. 28-letni pomocnik Zacisza Trześń nie boi się wziąć gry na siebie. Nie traci raczej piłki w głupi sposób. Ma predyspozycje do pełnienia roli lidera. Zdobył jesienią również kilka bardzo ważnych bramek, m.in. w Cmolasie.

 

C jak celowniki. Najlepiej mieli ustawione zawodnicy rezerw Sokoła Kolbuszowa Dolna. Zespół Mariusza Mokrzyckiego strzelił w rundzie jesiennej aż 68 bramek. Duży udział w tym dorobku mieli gracze z szerokiej kadry czwartoligowego Sokoła.

 

D jak dużo grania. Chyba nigdy w historii tej ligi jej skład nie był tak szeroki. Każda z drużyn musiała rozegrać 18 spotkań. Pierwsze odbyły się 25 lipca, a ostatnie 15 listopada.

 

E jak entuzjazm. Nie gaśnie on w drużynie z Ostrów Baranowskich. Trener Robert Szalony, który pracuje w tym klubie od 2015 roku, mówi o świetnej, wręcz rodzinnej atmosferze. Ostrovia może jeszcze włączyć się do walki o awans. Do drugiego, premiowanego awansem miejsca, traci tylko 6 punktów.

 

F jak Fabian Zalewski. Jeden z liderów LKS-u Hucina. Były gracz m.in. Sokoła Kolbuszowa Dola, Wilgi Widełka zawsze rzetelnie podchodzi do wykonywanych obowiązków. Nie trzeba go namawiać do pracy na treningach.

 

G jak Guźda – Łukasz. Kierownik drużyny z Ostrów Baranowskich. Popularny "Jimmy" to jeden ze spokojniejszych klubowych działaczy w tej lidze. Gdy Ostrovia miała problemy kadrowe (w przeszłości), przebierał się i wychodził na boisko, dba o dobrą atmosferę w drużynie. Na co dzień zapalony biegacz.

 

H jak hit rundy. Meczów zasługujących na to miano było kilka, w tym dwa spotkania z udziałem Kolbuszowianki. W pierwszej kolejce KKS uległ 3:6 rezerwom Sokoła. Na uwagę zasługuje to, co działo się w spotkaniu 17. kolejki pomiędzy Pitmarkiem Jaślany a Kolbuszowianką. Miejscowi wygrywali w drugiej połowie już 4:1, ale w ciągu 20 minut kolbuszowski zespół odrobił tę stratę.

 

I jak Igor Wilk. Wraz z Piotrem Drausem jest przedstawicielem najmłodszej części kadry Kolbuszowianki. Ma 16 lat, w przeszłości reprezentował barwy grupy młodzieżowych Resovii. Nie rozegrał wszystkich meczów ze względu na kontuzję, a to bardzo perspektywiczny gracz.

 

J jak Janusz Stawarz. 60-letni, były reprezentant Polski i trener młodzieżowej reprezentacji Polski, wykonuje niezłą pracę w Zaciszu Trześń. Jego zespół w ostatnim czasie zrobił spore postępy, choć w kadrze tej ekipy, na przestrzeni ostatnich lat, nie doszło do zbyt dużych przeobrażeń.

K jak kontuzje. Paru ważnych zawodników naszych klubów doznało w minionej rundzie poważnych kontuzji. Rezerwy Sokoła radzą sobie bez Łukasza Nowaka. "Klopsik" złamał nogę. Niewesoło wygląda sytuacja z kolanem Wiesława Gruszki, wieloletniego kapitana Zacisza Trześń.

 

L jak lider. W pełni zasłużenie jest nim Kolbuszowianka. Zespół złożony z graczy o różnym stopniu zaawansowania technicznego i motorycznego był monolitem. O odpowiednią motywację zadbał trener Maciej Biliński. KKS nie zniechęcił się również po porażce w pierwszej kolejce z rezerwami Sokoła Kolbuszowa Dolna.

 

Ł jak Łysy. Boiskowa ksywka Piotra Zielińskiego, jednego z najstarszych, a jednocześnie najbardziej walecznych zawodników Zacisza. 39-letni napastnik ciągle ma czym straszyć bramkarzy przeciwników. W Trześni niezłą robotę wykonuje również rok młodszy Grzegorz Wołowiec.

 

M jak młodzieżowcy. Najwięcej szans na granie otrzymywali młodzi gracze Błękitnych Siedlanka. Młodzieżowcy Siedlanki, według statystyki portalu Dębicka Piłka Nożna, spędzili na boisko 11 tysięcy i 102 minuty, najwięcej z całej ligi.

 

N jak nowi zawodnicy. Najpilniej potrzebni są w Tempie Cmolas. Kadra drużyny Mirosława Smykli drastycznie uszczupliła się, gdy wypadło z niej kilku kontuzjowanych graczy.

 

O jak obrona. Gra w defensywie nie była, w zakończonej rundzie jesiennej, mocną stroną żadnej z ekip z naszego powiatu. Najlepsza Kolbuszowianka straciła 24 gole, tyle samo co Wola Mielecka. Reszta traciła zdecydowanie więcej bramek.

 

P jak patriotyzm. Zaznajamiają z nim swoich zawodników i sympatyków działacze Kolbuszowianki. Dlatego z inicjatywy Darka Wróblewskiego i spółki KKS organizowano w sierpniu turniej i imprezę dla młodych wychowanków, ich rodziców z okazji obchodów 100-lecia bitwy warszawskiej. Kilka dni temu, 11 listopada, na stadionie przy ulicy Wolskiej zawodnicy Kolbuszowianki odśpiewali przed ligowym meczem dorosłej drużyny hymn narodowy.

 

R jak rodzina. Podobno najlepiej wychodzi się z nią na zdjęciach. Robert Szalony, grający trener Ostrovii Ostrowy Baranowskie, jednak na pewno nie narzeka na to, że sprowadził do siebie syna – Bartka. Młody napastnik w znacznym stopniu wyręczył go ze zdobywania bramek. Bartek strzelił 6, a Robert 11 bramek.

 

S jak szwagry. Napastnik i trener Stanisław Pruś do wszystkich klubów, w których jest zatrudniany sprowadza również swojego szwagra, Stanisława Pastułę. Jego zespół – Raniżovia Raniżów – regularnie wygrywała, gdy Pruś był zdrowy. Zdobył on w 7 meczach 7 bramek.

 

T jak tłumy kibiców. Jednym ze spotkań, które najmocniej zaintrygowało fanów piłki, było starcie Zacisza Trześń z Błękitnymi Siedlanka. Było dużo żywiołowych reakcji, ale też wyzwisk i nerwów. Krewkich kibiców prowokowało zachowanie Krzysztofa Kuźmy, kierownik Błękitnych.

 

U jak ulga. Poczuli ją w końcówce rundy w Raniżowie. Zespół Stanisława Prusia na koniec jesieni wygrał dwa mecze i oddalił się od strefy spadkowej, do której przybliżyły go wcześniejsze...6 porażek z rzędu.

  

W jak walkower. Zespół ze stolicy gminy Cmolas – Tempo jeden z meczów musiało oddać walkowerem. Wszystko przez wąską kadrę. Cmolas nie pojechał na mecz do Huciny, wcześniej uległ rezerwom Sokoła aż 0:10. Gdy niektórzy wieszczyli wycofanie Tempa z ligi, zespół wziął się w garść i w drugiej części rozgrywek zdobył kilka bardzo ważnych punktów.

 

Z jak Zieliński - Szymon. 21-letni napastnik LKS-u Huciny zdobył jesienią 13 bramek. Sprowadzony został do ekipy Wojciecha Szydło z Orła Kosowy. W zimie kończy się jego wypożyczenie. Trudno stwierdzić, czy nadal będzie graczem Huciny. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE