Nowe obowiązki jak i nowe stawki za śmieci odbiły się szerokim echem. Mają one swoich zwolenników jak i przeciwników. Jeden z mieszkańców sołectwa w gminie Kolbuszowa, chcący zachować anonimowość, podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami.
Z czego oszczędzać?
Jak zauważa mężczyzna, nowe stawki będą znacznie rzutowały na domowy budżet. - W ubiegłym roku już o 100 proc. wzrosła moja opłata w stosunku do 2018 r. Ten fakt w owym czasie budził we mnie wiele wątpliwości - przyznaje mieszkaniec gminy.
- Teraz po ogłoszeniu przez radę miejską uchwały związanej z gospodarką odpadami otrzymałem kolejną, w promocji, podwyżkę sięgającą 250 proc - wyjaśnia nasz rozmówca.
W przeciągu roku łączna podwyżka dla gospodarstwa naszego rozmówcy to 350 proc (!). - Te cyfry mówią same przez siebie - denerwuje się mieszkaniec gminy. - I to za co? Za posegregowane odpowiednio śmieci, które na gotowo są odbierane - dodaje.
Jego zdaniem oszczędza się na wszystkim i gdzie się tylko da. - Teraz to, co uda mi się zaoszczędzić, trzeba będzie przeznaczyć na śmieci, nie na dzieci, nie na ich przyszłość tylko na śmieci, zastanawiam się i dochodzę do wniosku, że mamy do czynienia z ogromnym paradoksem - denerwuje się nasz rozmówca.
Po równo
Nasz Czytelnik zaznacza swoje niezadowolenie z wyliczenia stawek za system śmieciowy. Jego zdaniem jest on po prostu niesprawiedliwy. W tym miejscu przypomnieć należy, że na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej, burmistrz Jan Zuba zgodził się z tym, że system związany z gospodarowaniem odpadami wynikający z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku jest bardzo niesprawiedliwy. - System nie wiąże opłat za odpady z ilością wytworzonych, tylko wiąże w przeliczeniu na jedną osobę - wytłumaczył szef gminy.
Nasz rozmówca zwraca uwagę na to, że nowe stawki opłaty za śmieci są dla niektórych gospodarstw krzywdzące. - U nas przyjęto metodę od osoby, od wszystkich bez względu na miejsce zamieszkania czy liczby członków rodziny. Jest to bardzo niesprawiedliwe. Im więcej osób w rodzinie, tym ilość wytwarzanych odpadów maleje, zatem gromadzenie odpadów nie następuje jak iloczyn matematyczny - uważa mężczyzna.
Jego zdaniem w zaistniałej sytuacji, dla tych grup należałoby ustalić stawkę od gospodarstwa, która pozwoliłaby w znacznym stopniu obniżyć opłatę za śmieci. - Patrząc na to wszystko, zastanawiam się, gdzie jest ukryta prawda związana z naszymi opłatami. Gdzie tu jest prawo i sprawiedliwość? - dopytuje mieszkaniec gminy Kolbuszowa.
Jako przykład podaje stawki w sąsiedniej gminie Niwiska, gdzie za 4 osoby i więcej płaci się 65 zł (53 zł z kompostownikiem) za odpady segregowane - W dobie dzisiejszych podwyżek ta gmina świetnie poradziła sobie z systemem gospodarowania odpadami - uzupełnia mieszkaniec. Podkreśla on także, że takie fakty dają do myślenia, wzbudzają też wiele wątpliwości co do opłat. - Z czego one tak naprawdę wynikają, gdzie jest ukryta prawda? Brakuje mi tutaj przejrzystości - stwierdza nasz rozmówca.
Odnosi się on również do 3 zł obniżki od osoby, przy posiadaniu kompostownika. - Te 3 zł to jak na otarcie łez w stosunku do całej opłaty - mówi.
Kod zgodny z prawem?
W ocenie naszego rozmówcy system kodów wiele nie zmieni, a na pewno będzie dla mieszkańców dodatkowym kosztem, za który będą musieli po raz kolejny zapłacić.
Mieszkaniec gminy Kolbuszowa nie wie też, w jaki sposób miałby wpłynąć na tych, którzy nie płacą. - Ludzie wypełniając deklarację, podają, ile jest osób w danym gospodarstwie i za taką liczbę płacą. Co tu może zmienić kod? - dopytuje. Jeżeli ktoś wypełnił deklarację niezgodnie ze stanem faktycznym, można to zweryfikować w urzędzie z liczbą zameldowanych osób. - Gmina powinna to weryfikować, a nie kod - dodał.
Zdaniem samorządowców nie można obliczyć opłat za śmieci uczciwie. Co na to nasz rozmówca? - To jest najprostsza odpowiedź urzędników, jak się nie chce, to się nie da - słyszymy w odpowiedzi. - Nasz aktualny system, który zacznie niebawem obowiązywać, uwzględnia najprostszą z możliwych opłat. Iloczyn mieszkańców razy stawka 23 (bez kompostownika). Przy tak obranej metodzie każdy z mieszkańców bez problemu jest wstanie obliczyć roczny dochód gospodarowania odpadami w gminie Kolbuszowa. Kwoty są potężne. - My mieszkańcy nie wiemy nawet, w jaki sposób zaplanowano ten budżet, jakie są realne koszty gospodarowania odpadami w naszej gminie - denerwuje się mężczyzna.
Dlaczego metoda od osoby i taka stawka? - W mojej ocenie dlatego, że przyniesie największą korzyść, dzięki tej metodzie gmina ściągnie najwięcej pieniędzy od mieszkańców - zaznacza mężczyzna. - Boję się myśleć, jakie stawki gmina zafunduje nam od lipca, naprawdę strach się bać - puentuje.
Dzikie wysypiska
- Ludzie będą się bali sankcji ze względu np. złą segregację, więc łatwiej i szybciej mogą pozbywać się śmieci na tzw. dzikich wysypiskach. Jest to całkiem prawdopodobny scenariusz - podkreśla mieszkaniec gminy Kolbuszowa. Jego zdaniem dostępny na ulotkach sposób segregowania nie dla wszystkich będzie zrozumiały i przejrzysty. - Nie wspominając już o dużych gabarytach, które zostały zabrane (nie będzie już odbioru gabarytów spod domu), pod pretekstem oszczędności - dodaje w rozmowie mężczyzna - A tutaj mogą pojawić się płonące wysypiska garażowe, a przecież nie o to chodzi, bo nie ma w tym żadnej ekologii - nadmienia.
Czy nasz rozmówca ma złotą radę dla urzędników? Do jakich sankcji powinien uciec się magistrat, w przypadku kiedy pomimo złożonej deklaracji śmieciowej, odpady nie będą segregowane? Zgodnie z ustawą wszyscy musimy selektywnie zbierać odpady powstałe na terenie nieruchomości zgodnie z wymaganiami. Te sankcje prawnie zostały zapisanie w zeszłorocznej ustawie, jest to nie mniej niż dwukrotność i nie więcej niż czterokrotność wysokości stawki ustalonej przez radę gminy, za gospodarowanie opłatami komunalnymi.
- U nas przyjęto najniższą możliwą stawkę, czyli dwukrotność opłaty, jaką ponosimy przy segregowaniu - przypomina mieszkaniec i dodaje: - Niemniej jednak trzeba ludzi nauczyć właściwej segregacji, sądzę, że zanim dojdzie do jakiejkolwiek sankcji, powinno się zastosować pouczenie, a może nawet odpowiednie przeszkolenie.
Nasz rozmówca zastanawia się też, czy firma odbierająca będzie oficjalnie "grzebać" w naszych koszach nieselektywnych, w celu wykluczenia ewentualnych nieprawidłowości. - Moje śmieci moja prywatność. To nic innego jak zwykła inwigilacja - podkreśla.
- Teraz to, co uda mi się zaoszczędzić, trzeba będzie przeznaczyć na śmieci, nie na dzieci, nie na ich przyszłość tylko na śmieci, zastanawiam się i dochodzę do wniosku, że mamy do czynienia z ogromnym paradoksem - denerwuje się nasz rozmówca.
Nowe, ale jeszcze nie obowiązujące, miesiączce stawki w gminie Kolbuszowa za:
ODPADY SEGREGOWANE
1 osoba - 23 zł (20 zł*)
2 osoby - 46 zł (40 zł*)
3 osoby - 69 zł (60 zł*)
4 osoby - 92 zł (80 zł*)
5 osób - 115 zł (100 zł*)
6 osób - 138 zł (120 zł*)
* obniżka przy kompostowaniu
ODPADY NIESEGREGOWANE
1 osoba - 46 zł
2 osoby - 92 zł
3 osoby - 138 zł
4 osoby - 184 zł
5 osób - 230 zł
6 osób - 276 zł