W składzie biało-czerwonych nie mogło zabraknąć Magdaleny Niemczyk – sprinterki z Kolbuszowej Górnej, dzięki której reprezentacja kobiet pozostała w grze o światowy czempionat.
Start z niekorzystnej pozycji
Polki wylosowały ósmy tor – skrajny, z którego trudniej kontrolować rywalki. Goniły je zawodniczki z Chin, Szwajcarii i Australii, ale nasze reprezentantki nie zamierzały odpuścić.Skład sztafety pozostał bez zmian: Aleksandra Piotrowska, Magdalena Niemczyk, Magdalena Stefanowicz i Krystsina Tsimanouskaya. Bieg otworzyła Piotrowska. Pierwsza zmiana do Magdaleny Niemczyk nie była idealna – zabrakło trochę rytmu i płynności, ale Niemczyk – jak zawsze dynamiczna – wyrównała tempo i oddała pałeczkę Stefanowicz na solidnej pozycji, umożliwiając dalszą walkę o czołówkę. Druga zmiana przebiegła znacznie lepiej.
Na ostatniej prostej, mimo drobnych trudności przy ostatniej zmianie, Tsimanouskaya spisała się bez zarzutu. Na ostatnich metrach znacząco wyprzedziła rywalkę Thewbelle Philp z Australii i przyprowadziła Polskę na trzecie miejsce, z czasem 43.38 sekundy.
Czas nie miał znaczenia – liczył się tylko awans
Choć rezultat był słabszy niż w sobotę (43.31 s), tym razem wszystko zagrało zgodnie z przepisami. Kluczowy był brak błędów technicznych, które dzień wcześniej kosztowały Polki bezpośredni awans.Jak podkreślił komentator transmisji:
- Czas słaby, ale to nie jest istotne, istotne jest to, że tym razem nie było takiego błędu jak wczoraj, nie będzie dyskwalifikacji.
To właśnie konsekwencja i opanowanie w strefach zmian dały biało-czerwonym przepustkę do Mistrzostw Świata, które odbędą się we wrześniu w Tokio.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.