Zespół prowadzony przez Waldemara Mazurka powoli domyka sprawy kadrowe. Nie ma już tematu sprowadzenia do Sokoła środkowego pomocnika Kamila Rokity z Igloopolu Dębica. Gracz ten zgłosił kontuzję.
- Nie chciał się leczyć u nas i temat upadł
- przyznaje trener Mazurek.
W sparingu z Czarnymi Sokół przyglądał się skrzydłowemu pomocnikowi - Hubertowi Rączce z Izolatora Boguchwała.
- Podziękowaliśmy mu. Nie jest złym zawodnikiem, ale na tej pozycji mamy wielu innych graczy. Musiałby być wybitny
- oceniał Mazurek.
Sokół nadal szuka środkowego pomocnika i napastnika.
- Czekamy, może trafi się nam jakiś "złoty strzał". Rynek piłkarski jest jaki jest, ewentualnie nasza kadra zostanie w tym kształcie co teraz
- zaznacza trener kolbuszowskiej drużyny.
Sztab szkoleniowy może wyciągnąć już pierwsze wnioski z ostatnich gier kontrolnych.
- Są pozytywy, strzelamy sporo goli, choć moglibyśmy więcej. Inna sprawa, że zespół ciężko trenuje, niełatwo o świeżość. Trochę lżejsze nogi chłopcy mieli w teście z Czarnymi i od razu nasza gra wyglądała lepiej
- tłumaczy Mazurek.
Celem zespołu z Kolbuszowej Dolnej jest wejście do grupy mistrzowskiej rozgrywek (pierwsze 8 ekip).
- Czujemy, że zespół stać na coś więcej, ale wiemy, że jeszcze przydałoby się go wzmocnić
- mówi Mazurek.
Grę w defensywie uspokoił środkowy obrońca, Bartek Darłak, w ofensywie nieźle wygląda Bartek Miazga. Trwa ciekawa rywalizacja o inne pozycje na boisku.