Nasze juniorki rozpoczęły rozgrywki ligowe w grupie B. Pierwszy turniej odbył się w Przemyślu. Drużyna Niwy zagrała dwa mecze. W pierwszym spotkaniu dziewczęta pokonały zespół UKS San Lesko 2:0 (25:18, 25:13). - Dobrze funkcjonująca zagrywka dawała przewagę punktową i umożliwiała kontrolę gry. Dokładne przyjęcie skutkowało dobrym rozegraniem i punktowaniem w ataku – podkreśla Agnieszka Wilk-Sybicka, trener Niwy.
ZOBACZ TAKŻE: Poszczuł policjantów psem. Później wziął nóż
W drugim meczu, z gospodarzami UKS 15 Przemyśl, w pierwszej fazie gra przebiegała po myśli przemyślanek. W pewnym momencie miały nawet ośmiopunktową przewagę.
- Analiza taktyczna i wyciągnięte wnioski skutkowały szybkim odrobieniem strat i wyjściem na prowadzenie 21:19. Dobra zagrywka dała nam trzypunktową przewagę 24:21 – wspomina trener Niwy. Potem nasz zespół czuł się pokrzywdzony, bo uważał, że pomyliła się pani arbiter. - Po błędzie w ataku drużyny gospodarzy, gdzie piłka ewidentnie wyszła w aut, nastąpiła błędna decyzja pani arbiter, przyznała niesłusznie punkt gospodarzom. Emocje i nerwowość, która wkradła się w szeregi zespołu, spowodowała, że przegraliśmy tę partię 25:27
– ubolewała Wilk-Sybicka.
W drugim secie dziewczęta żądne rewanżu postawiły na swoim. Praktycznie przez cały set kontrolowały przebieg gry i zakończyły tę partię wynikiem 25:22. - Ta sytuacja wpłynęła bardzo pozytywnie i mobilizująco na zespół – opisuje Wilk-Sybicka.
W trzeciej partii Niwa objęła prowadzenie 4:1, przewagę tę nasze młode siatkarki stale powiększały i w konsekwencji zakończyły seta (tie-breaka) wynikiem 8:15. Cały mecz wygrały 2:1 (25:27, 22:25, 15:8). Warto wspomnieć, że w rozgrywkach młodzieżowych mecze rozgrywane są do dwóch wygranych partii. - Był to wyjątkowo trudny psychicznie dzień dla naszych dziewcząt. Młode zawodniczki musiały opanować emocje m.in. po błędzie pani arbiter – zaznacza Wilk-Sybicka. Znaczenie miała również długa, ponaddwumiesięczna przerwa w rozgrywkach, spowodowana trudnościami w organizacji turniejów, wynikających z pandemii. - To było duże wyzwanie dla dziewcząt z Niwy. Mimo to odniosły dwa zwycięstwa i pokazały, że siatkówka to nie tylko gra, ale ich ogromna pasja – cieszy się trener Niwy.
Nasz zespół reprezentowały: Weronika Mierzejowska, Łucja Chodorowska, Anna Mazur, Oliwia Zielińska, Morgan Ofiara, Margot Łakomy, Julia Kotula, Julia Podgórska oraz Wiktoria Gąsior. Kolejny turniej zespół rozegra 13 marca w Dębicy.
Nasz zespół jechał do Przemyśla podbudowany wzbogaceniem się o nowy sprzęt sportowy. Kilka dni przed meczami w Przemyślu dziewczyny otrzymały z rąk wójt gminy Niwiska, Elżbiety Wróbel, nowe stroje siatkarskie z symbolami narodowymi oraz gminnym herbem.
Zaproszenie przyjęła również sekretarz gminy Jolanta Marut, która kibicuje naszym dziewczętom podczas meczów rozgrywanych w Niwiskach.
- Nie mogło też zabraknąć prezes UKS-u Niwy Niwiska, Anny Łobody, która szczególnie dba o nasze zawodniczki. Zawsze pomaga w rozwiązywaniu każdej sprawy dotyczącej funkcjonowania naszego zespołu
– wspomina Wilk-Sybicka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.