W eliminacjach Polki zaprezentowały bardzo wysoki poziom. Uzyskany przez nie czas 43,38 sekundy był nie tylko jednym z najlepszych w całym biegu, ale także bardzo bliskim wyniku aktualnego rekordu Polski U23. Dawał on realne podstawy do walki o podium w finale i poprawienie krajowego osiągnięcia. Zespół złożony z czołowych polskich sprinterek prezentował się świetnie - w tym także Magdalena Niemczyk, zawodniczka UKS Tiki-Taka Kolbuszowa, będąca jedną z kluczowych postaci reprezentacji.
Dramat w finale
W finałowym biegu Polki rozpoczęły bardzo dobrze. Pierwsza zmiana przebiegły bez zarzutu. Niestety, podczas drugiej zmiany przy przekazaniu pałeczki między Kanicką a Niemczyk doszło do błędu. Zmiana została wykonana poza wyznaczoną strefą, co zgodnie z przepisami skutkuje natychmiastową dyskwalifikacją (DSQ). Choć biało-czerwone dobiegły do mety, nie zostały sklasyfikowane. Szansa na rekord kraju i medal przepadła.
Niemczyk w europejskiej czołówce
Dla Magdaleny Niemczyk, mieszkanki Kolbuszowej Górnej i jednej z najbardziej utytułowanych młodych sprinterek w regionie, występ w Bergen był bardzo ważnym sprawdzianem. Oprócz startu w sztafecie, reprezentowała Polskę indywidualnie w biegu na 200 metrów. Pokazała się z bardzo dobrej strony. W eliminacjach wygrała swoją serię z czasem 23,48 s, a w półfinale poprawiła się do 23,21 s, co było jej najlepszym wynikiem w sezonie. W finale uzyskała 23,29 s, co dało jej 7. miejsce w Europie.Choć dyskwalifikacja w finale z pewnością była rozczarowująca, nie ma powodów do załamywania rąk. Takie sytuacje są wpisane w specyfikę biegów sztafetowych, gdzie decydują ułamki sekund i precyzja w strefach zmian. Dla młodej drużyny, w tym Magdaleny Niemczyk z Kolbuszowej, to ważna lekcja i cenne doświadczenie. Przed zawodniczką UKS Tiki-Taka kolejne starty, a forma, jaką prezentuje w tym sezonie, pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Komentarze (0)