Festiwal organizowany jest przez Podkarpacki Związek Piłki Nożnej. W tegorocznej edycji wzięło udział 40 drużyn - ponad pół tysiąca piłkarek w kilku kategoriach wiekowych (kategoriach U-9, U-11, U-13, U-16, U-18, seniorki i mamuśki. )
Turniej odbył się na obiektach Wiki Sanok. W kategorii „mamuśki” zagrało osiem zespołów. Wśród nich zespół byłych zawodniczek Sokoła Kolbuszowa Dolna.
Festiwal to święto piłki kobiecej. - W przyszłym roku mamy jubileusz Sokoła Kolbuszowa Dolna. Można byłoby jedną imprezę połączyć z drugą - mówi Monika Nosal, kapitan drużyny mamusiek z Kolbuszowej.
Udział w tym wydarzeniu był dość spontaniczną decyzją.
- Nie przygotowywałyśmy się, spisałyśmy się na messengerze. Ostatni raz grałyśmy 18 lat temu, ale tego się nie zapomina, jak jazdy na rowerze
- mówi Paulina Paśko-Jadach, która także znalazła się w składzie naszej reprezentacji.
- Atmosfera na turnieju była niesamowita, bardzo przyjemna. Było nas osiem zawodniczek, dwie na zmianę. Młodsze roczniki miały więcej siły
- dodaje nasza rozmówczyni, która przyznaje, że piłkę odstawiła przez kontuzję kolana. Później przyszło macierzyństwo i prowadzenie własnej działalności.
- Podeszłyśmy do turnieju ze świeżymi głowami, ale ciała nie nadążały za głowami
- przyznaje z kolei Natalia Lorenc-Mytych, która stała na bramce w trakcie rywalizacji w Sanoku.
- Bardzo cieszymy się z zajętego, pierwszego miejsca. Przyznam, że odczuwałyśmy lekką presję. Byłby wstyd, gdyby dziewczyny, które kiedyś grały zawodowo, czy pół zawodowo przegrały z dziewczynami, które sobie trenują dłuższy czas
- dodaje zawodniczka, mama trójki dzieci, która miała 13-letnią przerwę w grze.
Drużyna Sokółek:
- Monika Nosal - kapitan drużyny
- Małgorzata Tendera
- Natalia Lorenc-Mytych
- Agnieszka Rydzy
- Paulina Paśko-Jadach
- Karolina Czyrek
- Mariola Noworol
- Paulina Węgrzyn
Trzy pytania do Moniki Nosal, kapitana drużyny
Jak wyglądały wasze przygotowania do turnieju?
- Przygotowywania były dość spontaniczne. Została skrzyknięta informacja, że zbieram grupę starych Sokółek, które grały, cy gdzieś tam miały swój epizod piłkarski w tym pierwszym garniturze. Nie będę mówić głośno ile lat. Pojawiło się na pierwszym treningu dosłownie pięć dziewczyn. Pograłyśmy, zrobiłyśmy taki mały sparing z aktualnymi młodziczkami Sokoła Kolbuszowa Dolna i to były nasze jedyne przygotowania do festiwalu.
Jak połączyć pasję do sportu z opieką w tym czasie nad dziećmi? Jak udało się pani to połączyć?
- U mnie było to plusem, że w tym samym czasie córka miała trening swój a ja miałam swój i tak samo było na festiwalu. Córka grała w najmłodszej kategorii wiekowej jeśli chodzi o dziewczynki a ja w najstarszej kategorii. Logistycznie było łatwiej. Pozostałe mamuśki różne miały taktyki. Niektóre miały mężów przy sobie, którzy zajmowali się dziećmi, niektórym mężowie zostawali z pociechami w domu. Każdy miał jakiś swój sposób na rozwiązanie tej sytuacji.
Emocje podczas wygranej były duże?
- Tak. Przypomniałyśmy sobie takie dobre czasy grania w piłkę za młodych lat. Sprawiło to nam jeszcze większą radość, niż kilkanaście lat temu. Emocje były ogromne, radość jeszcze większa, że udało nam się wygrać w tej kategorii, bo faktycznie poziom był wysoki, jak na mamy, które miały małą ilość czasu, żeby trenować. Naprawdę było dużo radości z tego co się działo na festiwalu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.