O tragicznej sytuacji w przedszkolach mówią dyrektorzy placówek. Dzwoniliśmy do czterech przedszkoli na terenie Kolbuszowej. Wszędzie usłyszeliśmy dokładnie to samo. Mnóstwo dzieci choruje. Często na zajęcia nie przychodzi ponad połowa dzieci. Co natomiast o sytuacji mówi lekarz i przedstawiciel NFZ?
Grypa przy okazji
Rafał Śliż, rzecznik prasowy Narodowe Funduszu Zdrowia w Rzeszowie, potwierdził w rozmowie z nami, że w ostatnim czasie coraz więcej dzieci trafia do rzeszowskich przychodni z objawami grypopodobnymi. Nie udało się nam natomiast ustalić, ile konkretnie przyjęto małych pacjentów.Przedstawiciel rzeszowskiego NFZ zaznacza, że zazwyczaj grypa jest "dodatkiem", a główny powód pojawienia się małego pacjenta w przychodni jest zgoła inny. Według danych NFZ, w tym sezonie na Podkarpaciu na grypę od 1 do 7 grudnia chorowało 2 297 osób. Licząc natomiast od 1 października, było to przeszło 16 100 przypadków. Dla porównania, za ten sam okres w sezonie 2020/21 było to o ponad połowę mniej, bo niespełna 7500 zachorowań.
Tragiczna sytuacja w przedszkolach
O sytuację w przedszkolach zapytaliśmy w kilku przedszkolach w Kolbuszowej. - Tragicznie to wygląda - usłyszeliśmy od przedstawicielki przedszkola nr 1. W tej placówce, na 120 dzieci, przychodzi dziennie średnio 50-60. Dyrektor w rozmowie z nami przyznała, że rodzice za powód nieobecności pociechy podają rotawirusa (RSV). - Taka sytuacja ciągnie się od dwóch tygodni, frekwencja jest bardzo słaba - słyszymy.Podobnie jest w przedszkolu nr 2. Dyrektor przedszkola powiedziała w rozmowie z nami, że jedne dzieci chorują, a drugie wracają do przedszkola i tak w kółko. Na 75 dzieci do placówki uczęszcza aktualnie połowa, średnio 38-40. Rodzice mają mówić przedszkolankom wprost, że dzieci, które wyzdrowiały, nie puszczają do przedszkola przed świętami w obawie, że ponownie złapią wirusa.
W szkole podstawowej w Kupnie (gm. Kolbuszowa) sytuacja również nie jest najlepsza. Na 140 dzieci do szkoły chodzi od 70 do 80 wychowanków. Dyrektor szkoły przyznaje, że już dawno nie było tak słabej frekwencji. W parafialnym przedszkolu w Kupnie sytuacja również nie wygląda kolorowo. Tam na co dzień uczęszcza zaledwie 1/3 dzieci.
Lekarz: Przyjmujemy średnio 200 osób dziennie
O komentarz poprosiliśmy również lekarz Ewę Szypułę-Stąpor, właścicielkę przychodni NZOZ ESS-Med w Kolbuszowej. Ta potwierdziła w rozmowie z Korso, że do lekarzy są codziennie tłumy. W ubiegłym tygodniu każdy z lekarzy przyjmował średnio 200 osób dziennie, w tym dzieci i dorosłych. W tym tygodniu jest trochę mniej, ale dalej dużo.Z czym natomiast przychodzą oni do specjalisty? Od lekarki usłyszeliśmy, że najczęściej są to infekcje górnych dróg oddechowych, grypa i RSV, którym zakażają się głównie małe dzieci. Występują wówczas m.in. zapalenie płuc czy duszności.
Czym jest RSV i jakie są objawy?
Wirus RSV to wirus oddechowy, infekujący drogi oddechowe człowieka. Charakteryzuje się sezonowością. W okresach epidemicznych zakażenie RSV diagnozowane jest u około 90 proc. małych dzieci z ostrym zapaleniem dolnych dróg oddechowych. Wirus ten szerzy się drogą kropelkową w wyniku bliskiego kontaktu z osobą zakażoną lub przedmiotami zanieczyszczonymi wydzieliną z dróg oddechowych.U małych dzieci zakażenie RSV może odnosić się do dolnych dróg oddechowych i przebiegać w postaci zapalenia oskrzelików i płuc, rzadziej oskrzeli. Zakażenia górnych dróg oddechowych przebiegają podobnie jak przeziębienie, a ich głównym objawem jest kaszel. Bardzo rzadko (poniżej 1 proc.) pierwsze zakażenie RSV przebiega bezobjawowo.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.