Scena I
W szopce narodził się Jezus. Maryja z Józefem czuwają nas Dzieciątkiem. Nagle do szopy przyjeżdża kontrola z Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kolbuszowej. W środku pojawia się Małgorzata Hariasz, kierownik ośrodka pomocy. Przychodzą też pastuszkowie - poseł Zbigniew Chmielowiec i Tomasz Buczek, lokalny działacz.
Żołnierz (Małgorzata Hariasz):
Ciepło w tej stajence macie
Czym wy tutaj ogrzewacie?
Może chrustem albo drewnem?
Skontroluję was, to pewne
Pokazywać pieca środek
Czuję śmieci swąd i smrodek.
Maryja:
Skąd zarzuty takie macie?
Ludziom palić zabraniacie?
Wciąż są tylko te kontrole
Nie patrzycie na niedole
Ludzie proszą o dodatek
Żeby kupić parę siatek
Węgla, który taki drogi
Nie rzucajcie kłód pod nogi.
Żołnierz (Małgorzata Hariasz):
Wszak to wymysł jest poselski
Inni mówią, że diabelski
Niech tłumaczą się tam w sejmie
Sprawę poseł wnet tu przejmie.
W stajence pojawia się poseł Zbigniew Chmielowiec.
Pastuszek I (Zbigniew Chmielowiec):
Co za krzyki w dzień ten święty?
Czy tu poszło o prezenty?
Ja wam dam bez liku darów
Złotych, euro i dolarów.
Święty Józef:
My nie chcemy podarunków
Ani twoich kwaśnych trunków
Chcemy tylko tu spokoju
Bez podwyżek, ciężkich znojów
Sejm wprowadza w bród zakazów
Nie liczymy twych nakazów
Palić w piecach zabraniacie
W Polsce węgla też nie macie.
Pastuszek I (Zbigniew Chmielowiec):
Drogi węgiel, gaz i prąd
Czas uciekać chyba stąd
Ja umywam tutaj ręce
Złoże tylko skłon w podzięce
Bo na jesień już wybory
Muszę zadbać o pobory
Posłem nadal chcę tu być
Z wami razem dobrze żyć
Nie załatwię wam niczego
Oprócz wozu strażackiego
Bo we wioskach straży wiele
To są wierni przyjaciele
Bez ich głosów nie dam rady
Do poselskiej wejść gromady.
Do stajenki wpada drugi pastuszek - Tomasz Buczek
Pastuszek II (Tomasz Buczek)
W Kolbuszowej też inflacja
Taka tutaj sytuacja
Co obiecasz nam w tym roku?
Dasz znów ludziom żyć w amoku?
Ludzie biznes zamykają
Na rachunki wciąż nie mają
Na emeryturę czas już przyszedł
Każdy mówi, żebyś wyszedł.
Pastuszek I (Zbigniew Chmielowiec)
Co za bzdury tutaj słyszę?
Czy ja ledwo tutaj dyszę?
Poseł ze mnie jest konkretny
Wszyscy mówią, żem prześwietny
Mnie nie czas na odpoczynek
Choć bym stoczył pojedynek
Wygrać te wybory muszę
A wyborców kasą skuszę
Obietnicę rychło złożę
Że im drogi tu pomnożę
Obwodnicę postawimy
Będą mieli tęgie miny
Znów powiedzą, żem ja świetny
Posłem zrobią mnie szlachetnym.
Jezus:
Dosyć już o waśniach, sporach
Przyjdzie jeszcze na nie pora
Czyńcie szybko znak pokoju
Bo ja chce tutaj spokoju
Nie chce słuchać waszych sporów
Podać ręce bez oporów
Choć na jeden dzień odłóżcie
Swoje spory i się zgódźcie
Dzień ten święty nam tu nastał
Zróbcie, aby w sercach wzrastał.
Pastuszek I i II jednym głosem:
Czas odłożyć waśnie nasze
Dla Dzieciny tutaj naszej
Zakopiemy nasze waśnie
Bo Dziecina kwilić zacznie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.