reklama

Wielkanocna palma. Co musiało się znaleźć w tej tradycyjnej? Wyjaśniają pracownicy Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Canva.com

Wielkanocna palma. Co musiało się znaleźć w tej tradycyjnej? Wyjaśniają pracownicy Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej - Zdjęcie główne

Tradycyjne palmy wielkanocne, które występowały na naszym terenie, bardzo rzadko przyozdabiano. Po II wojnie światowej, kiedy ludzie zaczęli odwiedzać inne rejony Polski, były one coraz bardziej modyfikowane. | foto Canva.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

PO GODZINACH Dzisiejsze palmy są kolorowe i w przeróżnych rozmiarach - wysokie nawet na ponad 30 metrów.  Te, które do kościołów nieśli nasi przodkowie, mieszkańcy ziemi kolbuszowskiej, nie przykuwały wzroku. - Można powiedzieć, że były wręcz ubogie, ale nie o wygląd przecież w nich chodziło - mówią przedstawiciele Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej. 
reklama

Tradycyjna palma składała się z jałowca, bukszpanu i trzciny oraz gałązki wierzbowej. Każdy z tych elementów miał swoje znaczenie.

- Jałowiec nie tylko symbolizował mękę Jezusa, ale jako coś kolczastego odstraszał złe duchy czy siły demoniczne. Takie, które mogły zaszkodzić człowiekowi, ale i nie tylko jemu

- mówi Jolanta Dragan, etnograf z kolbuszowskiego muzeum i dodaje: 

- Jałowiec był niezwykle istotną rośliną, którą używano przy palmach. Był nie tylko kolczasty i zielony, ale miał także silny, odurzający zapach, który bardzo często w wierzeniach ludowych był wykorzystywany do odstraszania złych mocy, okadzania i oczyszczania. 

Lecznicze bazie w palmie wielkanocnej

Palma składała się nie tylko z jałowca. Najważniejsza była wierzba, która jest symbolem sił witalnych. Zwiastuje odrodzenie się życia, a przy tym jest rośliną leczniczą. Istotną rolę pełniły bazie pojawiające się na wierzbowych gałązkach. Kiedy święta, które są ruchome, wypadały dość wcześnie, ludzie radzili sobie w ten sposób, że ucinali gałązki i wstawiali je do wody na tydzień. Do Niedzieli Palmowej już zakwitły. 

Bazie nie tylko były symbolem odradzającego się życia, ale też pełniły bardzo ważne funkcje. Po poświęceniu palmy bazie obrywano i dawano do połknięcia wszystkim, ale szczególnie osobom starszym i chorującym na gardło. 

- Wierzono, że ten zabieg uchroni człowieka przed bólem gardła. Zdarzało się też, że podawano je krowom, aby zapewnić im mleczność. Tą poświęconą palmą krowy również omiatano. Ten zabieg miał je uchronić przed odbieraniem mleka przez czarownice

- wyjaśnia Janusz Radwański z MKL w Kolbuszowej i zaznacza, że bez witki wierzbowej z baziami, szczególnie w naszych okolicach palma nie istniała.

Tak trzymano palmy w kościele

Tworząc palmę, dodawano także szuwar trzcinowy. Był on symbolem siły i przetrwania. Nie mogło zabraknąć też bukszpanu (rzadziej bluszczu). Wierzono, że ma on właściwości medytacyjne i umożliwia kontakt z zaświatami. 

Taką palmę, która miała ok. 30 - 40 cm, złożoną z trzciny, jałowca, bukszpanu i gałązki z baziami trzeba było ładnie związać. Szczególnie w okolicach Kolbuszowej powszechne było wiązanie albo sznurkiem lnianym, albo łykiem (korą z młodej wierzby). 

- Później z tego poświęconego sznurka albo łyka robiono baty dla pastuchów

- dodaje Janusz Radwański. 

Ważne też było to, jak w kościele trzymano palmę. W naszej okolicy koniecznie do dołu. Miało to zapewnić, że stado bydła się nie rozłaziło na polu i nie będzie się gziło w czasie pasienia. 

Co ciekawe, często wykonywano dwie palmy, które święcono. 

O tym, jakie zastosowanie w rozmaitych zabiegach magicznych miały palmy wielkanocne, przeczytasz jutro na korsokolbuszowskie.pl 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama