Spinacz 2023 Kolbuszowa. Dorian Pik o tegorocznej edycji imprezy, na której zagra Myslovitz

Tegoroczna edycja Spinacza odbędzie się 5 sierpnia na miejskim stadionie przy ul. Wolskiej w Kolbuszowej. Która to już będzie edycja?

- To będzie już 17. edycja imprezy. Gdyby nie pandemia, to w tym roku osiągnęlibyśmy wiek pełnoletni. Boli mnie ten upływ czasu. Zupełnie niedawno organizowaliśmy Spinacza po raz pierwszy.

- Największym wydarzeniem podczas tej edycji będzie koncert zespołu Myslovitz. Jest to formacja, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Gwiazdy tego formatu nie gościliśmy w Kolbuszowej od lat.

W marcu organizowałem koncert Myslovitz w rzeszowskim klubie Pod Palmą. Po bardzo udanym wtedy koncercie w miłej atmosferze przekonałem zespół i kierownictwo do występu u nas.

Gdybyś miał nieograniczoną kwotę na zorganizowanie Spinacza, to kogo zaprosiłbyś do Kolbuszowej?

- Tych marzeń mam wiele. Widziałbym na Spinaczu Enej, Darie Zawialow, The Dumplings, kult, Bedoesa, Strachy na Lachy, Pidżame Porno i wiele innych znakomitych formacji. Rozumiem, ze miasta na to nie stać, zatem najzwyczajniej w świecie łapiemy okazje.

Kto jest organizatorem 17. edycji festiwalu?

- Organizatorem jest Fundacja na Rzecz Kultury Fizycznej i Sportu w Kolbuszowej, a impreza sfinansowana jest przez Urząd Miejski w Kolbuszowej. Koszty są duże, choć uważam, że za taki sam zestaw każda inna gmina musiałaby zapłacić dwa razy więcej niż my.

Kiedyś mówiłeś, że stąd nazwa Spinacz, ponieważ spinacie w jedno wydarzenie różne gatunki muzyczne. Czego do tej pory nie usłyszeliśmy i na pewno się nie pojawi na festiwalu?

- Na Spinaczu nie było chyba tylko techno i raczej nie spodziewam się, że kiedykolwiek będzie.

Ile trwają przygotowania do takiego wydarzenia?

- Od polowy marca. W przyszłym tygodniu wystartujemy na całego z kampania reklamowa. A potem pozostaje nam jedynie trzymać kciuki za pogodę.