Zbrodnia, która wydarzyła się w Głowaczowej w powiecie dębickim wstrząsnęła mieszkańcami tej małej miejscowości, a także całego Podkarpacia. 2 listopada 2020 roku Aleksander M. wszedł do pokoju siostry trzymając w jednej ręce 84-centymetrowy kij - w drugiej miał nóż. Gdy wszedł do pokoju siostry, ta była do niego odwrócona plecami. Niespodziewanie zaczął bić dziewczynę kijem, później ciął nożem. Uderzał na oślep. 17-latka osunęła się bezwładnie na ziemię, 15-latek przeciągnął jej ciało przez korytarz i kuchnię, po czym wrzucił do piwnicy, gdzie znaleźli je policjanci. Chłopak sam zadzwonił na policję.
CZYTAJ TAKŻE:
Sekcja zwłok dziewczyny wskazała, że zginęła ona przez wykrwawienie, poprzez naruszenie aorty narzędziem ostrym.
- Celował gdzie popadło. Rany były na rękach nogach, brzuchu, klatce piersiowej, nawet na plecach.
- relacjonował wówczas Jacek Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy.
Kolejne fakty "mrożą krew w żyłach". Zabójstwo Natalii nie miało być jednorazowym aktem szaleństwa. Chłopak planował dalsze morderstwa. Jego lista była długa, znalazło się na niej aż 19 osób! 15-latek (...) CZYTAJ DALEJ>>
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.