Do pierwszego ze zdarzeń doszło wczoraj po godz. 15, w miejscowości Łukowa w powiecie leżajskim.
- Jak ustalono, dwóch braci przebywało nad Sanem. W pewnym momencie jeden z nich wszedł do rzeki i zniknął pod wodą. Dwie godziny później płetwonurkowie wydobyli z wody ciało 53-latka - informuje podkarpacka policja.
Będzie sekcja zwłok
W Nisku doszło do kolejnego wypadku. Przed godz. 19 na zalewie Podwalina, młody mężczyzna zanurzył się w wodzie i zniknął pod jej powierzchnią.
- Płetwonurkowie wyciągnęli 24-latka na brzeg. Mimo reanimacji jego życia nie udało się uratować. Decyzją prokuratora ciało mężczyzny zostało zabezpieczane do badań - dodają mundurowi z KWP w Rzeszowie.
Śmierć w jeziorze
Także wczoraj wieczorem, płetwonurkowie Państwowej Straży Pożarnej z Leska wyłowili z Jeziora Solińskiego ciało mężczyzny. Policjanci ustalili, że to 27-latek, którego zaginięcie, rano zgłosiła jego narzeczona.
Utonął w stawie?
Dzisiaj rano (29 lipca) policjanci z Rzeszowa wznowili poszukiwania mężczyzny, który wczoraj prawdopodobnie utonął w stawie w Niechobrzu.
- Jak wstępnie ustalono, dwóch mężczyzn spotkało się w domu jednego z nich. Postanowili popływać w pobliskim stawie. Jeden z nich poszedł na chwilę do domu, kiedy wrócił kolegi już nie było, a na brzegu leżała jego odzież. Mężczyzna o całym zdarzeniu powiadomił służby. Wczoraj nie udało się go odnaleźć - mówią przedstawiciele podkarpackiej policji.
Policjanci wyjaśniać będą okoliczność tych wszystkich tragicznych zdarzeń.