Według informacji służb mundurowych do jednej z fabryk w Stalowej Woli skierowano w piątek,9 sierpnia, karetkę pogotowia oraz policję. Tam ratownicy zastali poparzonego mężczyznę, który był przytomny i akurat schładzano go pod prysznicem.
Doznał on 25 procent poparzeń ciała drugiego stopnia. Załoga ambulansu zadecydowała o wezwaniu śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pilot wylądował na lądowisku na dachu szpitala w Stalowej Woli. Po przygotowaniu pacjenta do lotu odleciał na oddział chirurgii oparzeniowej w Szpitalu w Siemianowicach Śląskich.