Maciąg pojechał do Suwałk, gdzie rozegrano mistrzostwa ze świadomością, że może coś ugrać. – W drodze byłem bardzo spokojny, znam swoje umiejętności. W ostatnim czasie, na treningach miałem zwyżkę formy – dzielił się z nami wrażeniami Maciąg.
Załatwił faworytów
- Byłem świadom, że mam bardzo trudne losowanie, lecz się tym nie przejmowałem. Skupiałem się, żeby zagrać jak najlepiej, ale czułem, że to właśnie będą moje zawody – wspomina Szymek. Na polskim biegunie zimna do walki o najwyższe trofeum przystąpiło 116 młodzików z całej Polski. Nasz zawodnik nie mógł liczyć na łatwych rywali w drodze do strefy medalowej. - Losowanie było dla mnie niekorzystne. W ćwierćfinale spotkałem się z jednym z najlepszych zawodników w Polsce. Ze względu na jego poruszanie się po korcie, kondycję i silną psychikę miałem obawy co do tego meczu. Na treningach przygotowywałem się najlepiej jak umiałem i wprowadziłem w swej grze lekkie konfiguracje. Polecił mi je trener, a to zaowocowało wygranym meczem i dostaniem się do strefy medalowej – podkreślał uczeń drugiej klasy gimnazjum w Widełce. Maciąg przez turniej przeszedł jak burza, ogrywał kolejnych rywali, w dwóch faworytów. Szymon w pierwszej rundzie pokonał Adama Kasprzyka (UKS Kiko Zamość) 21:8, 21:12, w drugiej Michała Aleksandrowicza (SKB Suwałki) 21:7, 21:8. Poważny sprawdzian czekał go w ćwierćfinale. Stracił w nim jedynego seta w tych mistrzostwach. Wygrał mecz z Mikołajem Piórkowskim (KS Match Point Ślęza) 2:1 (21:14, 14:21, 21:11). W półfinale rywalem młodego widelanina był Adrian Krawczyk z Pabianic. Szymek nie zwalniał tempa i zwyciężył w dwóch setach do 13 i 19.
Więcej w 21 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie