reklama

Uratował rodzinę. Zmarł kilka dni później

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Uratował rodzinę. Zmarł kilka dni później - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIPo pożarze, który wybuchł w domu w Weryni, 40-letnia kobieta straciła męża, a jej dzieci ojca. Nie zostali jednak pozostawienie sami sobie. W pomoc zaangażowali się nie tylko mieszkańcy wsi, ale i ci, którzy nawet ich nie znali.

Pożar, który wybuchł w piątkową noc (6 października), na długo zapadnie w pamięci mieszkańcom Weryni, ale i całego powiatu. Czteroosobowa rodzina straciła dach nad głową i dorobek całego życia. Na obserwację do szpitala trafiły dzieci: 11-latek i 14-latek. Na szczęście chłopcy doznali niegroźnych obrażeń i jeszcze tego samego dnia trafili pod opiekę rodziny. Do szpitala z urazem nogi została przewieziona 40-letnia kobieta, a jej mąż z rozległymi poparzeniami został przetransportowany do specjalistycznego szpitala. Niestety, w środę (11 października) 42-letni mieszkaniec Weryni zmarł. Jego pogrzeb odbył się w sobotę (14 października).

Bohater
Według wstępnych ustaleń pożar wybuchł około godz. 1.30 w nocy. Ogień w domu, jak ustalili funkcjonariusze, jako pierwszy zauważył 42-letni mężczyzna. - Polecił żonie i dzieciom wyskoczyć przez okno, a sam pobiegł po pomoc do sąsiadów, którzy powiadomili straż pożarną - wyjaśniała Jolanta Skubisz - Tęcza, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej. Sąsiad rodziny, który jako jeden z pierwszych przybiegł feralnej nocy na ich podwórko, nie miał wątpliwości, że 42 - latek uratował swoją rodzinę. - Kiedy tu przybiegłem, do domu nie można już było wejść, bo istna łuna ognia biła. Zbyszek biegał po podwórku, był w szoku. Pierwsze, o co go zapytałem, to gdzie jest jego żona, bo wiedziałem, że jest w ciąży. Pytałem, gdzie są dzieci? Czy zostali w środku? Jakoś przecież próbowałbym ich wyciągnąć. On jednak powiedział, że wyrzucił ich przez okno. W ten sposób ich uratował - mówił nam wzruszony pan Stanisław, którego w piątek (6 października) spotkaliśmy na miejscu zdarzenia.

Pomoc na telefon
Mieszkańcy Weryni od samego początku mocno zaangażowali się w pomoc poszkodowanym. Już w niedzielę (8 października) w sołectwie odbyło się zebranie wiejskie, na którym zastanawiano się, jak można wesprzeć rodzinę. Wybrano koordynatorów pomocy: pana Juliana Dragana, radnego miejskiego i panią Lucynę Kwaśnik. To właśnie oni zaczęli przyjmować telefony od osób, które chciałyby wesprzeć rodzinę pomocą rzeczową i do tej pory tworzą listy ofert. - Zapisujemy, kto i co może podarować oraz numer do kontaktu. Jeżeli będzie już taka potrzeba, to dopiero wtedy będziemy dzwonić do danej osoby, że może już dany przedmiot ofiarować - wyjaśnia pani Lucyna. Kobieta przyznała, że w ciągu ostatniego tygodnia takich telefonów z propozycją pomocy odebrała kilkanaście. - Osoby oferowały wszelkiego rodzaju pomoc, od łóżek, tapczanów, mebli, przez ubranka dla dziecka, chłopców, po pomoc prawną - zaznacza pani Lucyna. Chętni dzwonili także do pana Juliana. - Zgłosił się do mnie przedstawiciel salonu meblowego, który zaoferował wykonanie nowych mebli kuchennych. Zgłosił się też pan, który zaproponował podarowanie płytek na sumę około 2 tys. zł i beton na wylewki - wyjaśnia radny miejski. Osoby zainteresowane wsparciem rodziny cały czas mogą kontaktować się z koordynatorami pomocy. - Rozmawiałam już z poszkodowaną rodziną i ustaliliśmy, że na razie jeszcze to my z panem Julianem będziemy tworzyć takie listy ofert, także cały czas można do nas dzwonić. Gdy rodzina powie, że jest już gotowa, aby sobie to przejąć, to my im oczywiście wszystko przekażemy - zaznacza pani Lucyna.

Dobre serca
Do pomocy w usuwaniu skutków pożaru garną się też mieszkańcy samej Weryni. - Wszyscy mówią, że chętnie pomogą. Wczoraj (11 października - przyp. red.) padło hasło, przyszło 10 chłopów i posprzątaliśmy w środku w domu, żeby to już tak strasznie nie wyglądało. Dostaliśmy przyzwolenie od firmy ubezpieczeniowej i od nadzoru budowlanego z zastrzeżeniem, żeby nie kuć ścian. Meble, które zostały w domu, one są wszystkie nadpalone. Wystawiliśmy je do stodoły, ale to niech już zadecyduje rodzina, co z nimi - powiedział nam w czwartek (12 października) Julian Dragan.
Tragedia, która spotkała rodzinę, bardzo zjednoczyła mieszkańców sołectwa. - Naprawdę wieś stanęła na wysokości zadania. Wszyscy z otwartym sercem podeszli do tej sprawy, współczują, przekazują słowa otuchy, są bardzo życzliwi. Ludzie naprawdę mają dobre serca i ta pomoc, w jakiejkolwiek formie, to jest właśnie taki ich dar serca - podkreśla pani Lucyna.

Do puszki i na konto
W niedzielę (15 października) we wszystkich okolicznych kościołach została zorganizowana zbiórka pieniędzy do puszek na rzecz poszkodowanej rodziny. Ludzie chętnie przekazywali finansowe wsparcie. - To niewyobrażalna tragedia dla całej rodziny, a zwłaszcza dla żony, która po stracie męża musi poradzić sobie z wychowaniem dzieci i odbudową domu. Chciałbym chociaż w taki sposób jej pomóc - mówił mężczyzna, którego spotkaliśmy przy kolbuszowskiej kolegiacie. - W takich sytuacjach ludzie mają taki moralny obowiązek, żeby pomagać sobie nawzajem. Ta rodzina straciła dorobek życia, także pieniądze są im bardzo potrzebne. Dobrze, że takie zbiórki zostały zorganizowane przy kościołach, bo nie każdy może przelać pieniądze na konto - dodała starsza pani. Pomoc finansową cały czas można także przesyłać na konto parafii w Weryni z dopiskiem "Pomagam - pożar". Pieniądze, które uda się zebrać, w całości zostaną przekazane rodzinie.

Czas na żałobę
Wsparcia pogorzelcom od samego początku udzielają także pracownicy Urzędu Miejskiego i Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kolbuszowej. Urzędnicy złożyli rodzinie trzy propozycje mieszkań na czas, zanim ich dom nie zostanie wyremontowany: pomieszczenia po dawnym przedszkolu w Weryni, punkt Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Niwiskach oraz dom rodzinny 40-latki w Trzęsówce. Matka z dziećmi wybrała ostatnią propozycję. - Przyznam, że w tej chwili nie kontaktowaliśmy się z rodziną. Chcieliśmy im dać im czas na przeżycie żałoby. Na pewno jednak będziemy z nimi w kontakcie - powiedziała nam w poniedziałek (16 października) Karolina Blicharz, pracownik socjalny MGOPS w Kolbuszowej.

Urząd miejski zorganizował także zbiórkę pieniędzy wśród pracowników magistratu. - Ta pomoc na pewno będzie potrzebna, bo została matka z dwójką dzieci i trzecim w drodze. Sytuacja jest więc bardzo złożona - powiedział podczas sesji (12 października) Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej.

Wojewoda chce pomóc
W czasie obrad włodarz gminy poinformował, że chęć pomocy rodzinie z Weryni zaoferowała także Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki. - Umówiłem się z panią wojewodą, że w momencie, kiedy będziemy mieli ekspertyzę rzeczoznawcy, a powinna być gotowa około poniedziałku lub wtorku, to przygotujemy wniosek i pojedziemy na spotkanie do pani wojewody. Wniosek pójdzie do Warszawy i będziemy czekać na efekt końcowy - wyjaśnił burmistrz. - Do pożaru doszło w czasie działania orkanu Ksawery. Na pewno miało to wpływ. To nie ulega wątpliwości. Jest więc szansa na to, żeby w ramach pomocy rządowej rodzinie zostało przyznane dofinansowanie. Trzeba zrobić wszystko, żeby się to udało - dodał Jan Zuba.

Już teraz rodzina może być jednak pewna, że w każdej sytuacji może liczyć na pomoc i wsparcie mieszkańców sołectwa. - Jeżeli finansowanie remontu domu pójdzie z centralnego finansowania, to przyjdzie firma i wykona remont za te pieniądze. Nawet jakby się nie udało otrzymać tego dofinansowania, to chłopy tylko czekają na sygnał, są chętni do pracy i wszystko się zrobi. Na razie czekamy - przyznał Julian Dragan.

Pomoc
Wszyscy ludzie dobrej woli, którzy chcą pomóc poszkodowanej w pożarze rodzinie, w dalszym ciągu mogą przesyłać pieniądze na konto parafii w Weryni. 
Numer konta:
Parafia Rzymskokatolicka pw. św. Maksymiliana w Weryni
96 9180 0008 2001 0003 0153 0001
Bank Spółdzielczy w Kolbuszowej
Dopisek: "Pomagam - pożar"
Koordynatorzy

Każdy, kto jest zainteresowany wsparciem rodziny, w dalszym ciągu może kontaktować się z koordynatorami pomocy.
pan Julian - 605 375 999
pani Lucyna - 665 807 866

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE