reklama

Tłusty Czwartek - w tym dniu kalorie się nie liczą

Opublikowano:
Autor:

Tłusty Czwartek - w tym dniu kalorie się nie liczą - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIWedług powiedzenia, kto w tłusty czwartek nie skusi się choć na jednego pączka, ten będzie miał pecha przez cały następny rok. Może więc lepiej nie kusić losu?

Choć trudno odmówić pączkom tego, że są istnymi bombami kalorycznymi, to dzisiaj nie przypominają tych słodkości, które wytwarzano wiele lat temu. Wtedy to dopiero tłusty czwartek był naprawdę tłusty! Pączki nie były wcale słodkie, tylko bardziej przypominały dzisiejsze bułki, robione z cista chlebowego, a nadziewane - tu dopiero jest tłusto - smalcem. Dopiero z czasem wymyślono nowe nadzienie, z orzechów i migdałów, co już trochę bardziej przypomina nasze współczesne pączki.

 

2,5 na łebka

 

Pączki musiały przejść długą drogę, żeby wyglądać tak, jak dziś. Współczesne pączki, w tej obecnej formie, mogły powstać na kilka sposobów. Jedna z teorii przypisuje ich powstanie pewnej Austriaczce, która w swojej wiedeńskiej cukierni stworzyła nowy deser. Kiedy robiła kompot, zostawały jej owoce, wpakowała je więc do drożdżowego ciasta i uformowała z niej kulkę. Tak podany deser miał zachwycić klientów na tyle, że stał się popularny na całym świecie. 

Inne wersja powstania pączków jest jeszcze ciekawsza. Pewien cukiernik z Berlina całymi latami marzył o tym, by być żołnierzem w wojsku pruskim. Był jednak zbyt słabowity i nie załapał się na pobór. Zamiast tego został zatrudniony w kuchni polowej, gdzie z wdzięczności - choć trudno powiedzieć, czy za to, że nie musiał walczyć, czy za to, że jednak w wojsku był, choć tylko jako kucharz - przygotował ciasto drożdżowe w kształcie kul armatnich ze słodkim nadzieniem i usmażył je na głębokim tłuszczu. 
 

Polecamy również artykuł: O rzekomej szkodliwości aspartamu


Moda modą, bycie fit byciem fit, a i tak mało kto potrafi się pączkom oprzeć. Tego dnia popuszczamy pasa i w tłusty czwartek co roku zjadamy 100 milionów pączków, co średnio daje 2,5 pączka na jednego Polaka. Nie bylibyśmy jednak sobą, gdybyśmy nie próbowali udowodnić innym ludziom, że potrafimy zjeść więcej. Stąd pewnie wziął się pomysł organizowania zawodów regionalnych w jedzeniu pączków. I tak rekordzista w jedzeniu 10 pączków na czas uzyskał rezultat 5 minut i 20 sekund. A przy tym zaznaczyć trzeba, że jedzenia nie można było popijać! W Krakowie, gdzie rokrocznie odbywają się pączkowe mistrzostwa,  uczestnicy w ciągu 20 minut są w stanie zjeść nawet 30 pączków!

 

W poszukiwaniu ideału

 

Jak w tłusty czwartek nie dać się nabrać na zakup pączków po pięćdziesiąt groszy? Otóż trzeba pączka dokładnie obejrzeć - co oczywiście nie znaczy, że można go w sklepie macać - i wybrać taki, który ma jasną obwódkę wokół.  Po tym szczególe można poznać, na jakim tłuszczu pączki były smażone - im obwódka jaśniejsza, tym świeższy był tłuszcz. O dobrym składzie pączka świadczy też jego kształt. Podobno najlepiej, jeśli jest lekko wklęsły na środku. Podobno nie da się zjeść pączka bez oblizywania ust.

 Klasyczny pączek o wadze 80 gramów ma 341 kilokalorii - to tyle, co kotlet schabowy - niespełna 6 gramów białka, ponad 50 gramów węglowodanów i około 13 gramów tłuszczu.   Tyle samo kalorii mieć będzie pół kilograma jabłek lub 5 nektarynek lub 2 jogurty naturalne lub 4 jajka.  Żeby spalić takiego jednego paczka trzeba na przykład 12 minut wchodzić po schodach,  wystarczy też 46 minut szybkiego marszu, 57 minut mycia okien lub godzinę i 39 minut pisania na komputerze. Można także 180 minut rozmawiać na głos, 240 minut sprzątać pokój lub 600 minut czytać książkę/oglądać telewizję.

Co ciekawe, w Polsce, i to wcale nie tak daleko stąd, w powiecie tarnobrzeskim,  istnieje wieś o bardzo pączkowej nazwie - Pączek Gorzycki. 

 

 Pączek pączkowi nierówny

 

Chociaż na co dzień wybór w cukierniach jest szeroki, w ostatni czwartek karnawału możemy nie dostać ulubionej drożdżówki. Sklepikarze i cukiernicy przygotowują się na pączkowy boom i pączków zamawiają nawet 10 razy więcej niż zwykle. Często do "akcji pączkowej" zaangażowani są wszyscy pracownicy i po prostu nie ma możliwości przygotowania innych rodzajów słodkości. Produkcja zaczyna się często jeszcze w środę wieczorem, aby na następny dzień wszystkie cukiernie mogły pracować od rana pełną parą. Pączki istnieją w najróżniejszych odmianach. Najbardziej standardowe są oczywiście pączki z nadzieniem  różanym, truskawkowym czy na przykład czekoladowym, posypane cukrem pudrem, polane polewą czy lukrem. Ale ile ludzi, tyle gustów, więc istnieją też pączki nieco bardziej niezwykłe, jak na przykład te z nadzieniem o smaku coca-coli, wieprzowiny, fasoli, żółtego sera, czy też z polewą o smaku czosnku albo zielonej herbaty.

 

 Niezależnie jednak od smaku - podobno pączków nie da się zjeść bez oblizywania ust... Na szczęście już dziś będzie można przetestować tę teorię. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo