Cmentarz w Dzikowcu, założony pod koniec XVIII wieku i położony przy drodze wojewódzkiej, to miejsce, które powstało na wzór francuski. „Ze względów higieniczno-sanitarnych cmentarz został przeniesiony z centrum miejscowości na obrzeża Dzikowca.
Podobnie było w Kolbuszowej i w Niwiskach, gdzie na piaszczystych wydmach wyznaczano nowe miejsca pochówku. W miejscu, w którym znajduje się obecnie kościół w Dzikowcu, tam kiedyś znajdował się cmentarz” – mówi Marian Piórek, historyk pochodzący z Dzikowca.
Jednym z ważniejszych miejsc na tej nekropolii jest dawny grób ks. Stanisława Sudoła, cenionego kapłana i proboszcza, którego proces beatyfikacyjny trwa od 2014 roku. Ks. Sudoł był niezwykle szanowany przez swoich parafian, a jego grób jest często odwiedzany.
- W przypadku ks. Sudoła jest on spełniony. Chodzi o uzdrowienie za jego wstawiennictwem. Jest to poparte przez lekarzy i specjalistów
- mówił ks. Jan Biedroń, postulator prowadzący sprawę beatyfikacji w Polsce.
Ciało kapłana, zgodnie z przepisami, zostało w 2018 roku przeniesione do kościoła parafialnego w Dzikowcu po uzyskaniu zezwolenia Stolicy Apostolskiej.
Zabytkowe nagrobki dzikowieckiego cmentarza są świadectwem długiej historii tego regionu.
- Na tym właśnie cmentarzu znajduje się kilkanaście pomników wysiedleńców z Woli Raniżowskiej. Ta miejscowość w 99 procentach została wysiedlona, a następnie spalona. To wyjątek na terenie naszego powiatu
- przypomina Marian Piórek.
Warto także wspomnieć o grobach rodziny Błotnickich, którzy przybyli do Dzikowca w 1833 roku i nabyli dwór oraz ziemie na tych terenach.
- Byli gospodarzami tych terenów. W 1939 roku zostali zmuszeni stąd wyjechać. Na należących do nich ziemiach Niemcy utworzyli gospodarstwo rolne tzw. Liegenschaft na użytek armii niemieckiej
- wyjaśnia Piórek.
Na dzikowieckiej nekropolii znajduje się również grób rodziny Ciepielewskich, osiadłej tutaj już w XVII wieku. Jeden z członków rodziny, lekarz mieszkający w Krakowie, podczas okupacji niemieckiej działał w obozie Buchenwald, gdzie „robił szczepionki przeciw tyfusowi dla żołnierzy Wehrmachtu i Gestapo”. Marian Piórek opowiada:
- Działał w ten sposób, że prawdziwe szczepionki dawał więźniom, a te niepełnowartościowe przekazywał na front. Udało mu się przeżyć obóz. Wyjechał później do Ameryki. Był bohaterem okresu okupacji. Na cmentarzu w Dzikowcu pochowani są m.in. jego rodzice i dziadkowie.
Zapraszamy do obejrzenia naszej galerii zdjęć, która oddaje atmosferę tego miejsca i bogatą historię ludzi, którzy tu spoczywają.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.