Sieć szpitali to pomysł ministerstwa zdrowia, dzięki któremu pacjenci mają mieć łatwiejszy dostęp do przyszpitalnych poradni, a także zapewnioną kompleksową opiekę w szpitalu. Placówki, które znalazły się w sieci, od 1 października aż do końca czerwca 2021 roku będą miały zapewnione stałe finansowanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Pieniądze będą dostawać w formie ryczałtu w jednej puli bez wskazania np. na świadczenia wykonywane na oddziałach czy w poradniach. To ma ułatwić zarządzanie pieniędzmi z korzyścią dla pacjentów. Z kolei lecznice, które znalazły się poza siecią, mogą zostać zgłoszone do konkursu, aby zdobyć pieniądze na funkcjonowanie.
Trzy stopnie
Z całego Podkarpacia do sieci zakwalifikowało się 31 placówek. Zostały one podzielone na trzy poziomy zabezpieczenia. Te w trzecim, najwyższym stopniu, to takie, w których będą wykonywane najbardziej skomplikowane zabiegi (szpitale o zasięgu wojewódzkim). Te pierwszego stopnia (o zasięgu powiatowym) gwarantują tylko podstawowe zabezpieczenie szpitalne. I to właśnie w tej grupie znalazł się SP ZOZ w Kolbuszowej. - W sieci znalazła się nefrologia, a miało jej nie być. Nie znalazła się urologia, chociaż miała być. Tak jak u wszystkich poza siecią znalazło się pogotowie ratunkowe - mówi Zbigniew Strzelczyk, dyrektor SP ZOZ w Kolbuszowej. - W sieci, rzecz jasna, nie znalazła się również rehabilitacja, dlatego że aby mogło się tak stać, oddział musi przez co najmniej dwa lata funkcjonować przy zespole. Jeżeli skutecznie uruchomimy ten oddział od października, to następnym razem możemy liczyć, że się w sieci znajdzie - dodaje szef lecznicy.
Więcej w 27 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie
