Prokuratura Rejonowa w Kolbuszowej nadzoruje dochodzenie przeciwko Tadeuszowi R. Mężczyzna jest podejrzany o to, że za pośrednictwem m.in. komunikatorów gadu-gadu oraz skype nawiązał kontakt z trzynastoletnią mieszkanką powiatu kolbuszowskiego, w celu doprowadzenia do obcowania płciowego. Sytuacja miała miejsce w okresie od października do grudnia 2014 roku.
- Mężczyzna ten wprowadził małoletnią w błąd, pisząc jej, że jest dużo młodszy. Wykorzystał on niezdolność 13-latki do należytego pojmowania sytuacji i namówił ją do zrobienia zdjęć nago - mówi Joanna Kwiatkowska-Brandys, szefowa kolbuszowskiej prokuratury.
Szantaż
Kiedy zdjęcia dotarły już do Tadeusza R., wtedy wdrożył w życie dalszą część swego planu. Zaczął grozić dziewczynce. Pisał, że wybije jej zęby i połamie ręce. Miał posunąć się także do wysłania jej nagich zdjęć na Facebooka i inne fora internetowe po to, aby wszyscy jej znajomi zobaczyli, "co potrafi".
- Groźby te wzbudziły w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że będą spełnione - mówi prokurator Kwiatkowska-Brandys.
Hotel w Rzeszowie
Mężczyzna namawiał nastolatkę do spotkania i składał propozycje obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej. Swój cel zamierzał zrealizować w jednym z hoteli w Rzeszowie.
Dziewczynka w końcu nie wytrzymała i o całej sytuacji opowiedziała swoim rodzicom. Ci z kolei, powiadomili odpowiednie służby.
Poszukiwany za granicą
Podejrzany Tadeusz R. posiada obywatelstwo polskie oraz niemieckie i na stałe mieszka na terenie Niemiec. Na wniosek prokuratury Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu wydał Europejski Nakaz Aresztowania podejrzanego.
Mężczyzna, po poszukiwaniach, został zatrzymany na terenie Niemiec i przetransportowano go do Polski. Aktualnie podejrzany przebywa w zakładzie karnym w Rzeszowie. Za zarzucane przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Jak nadmienia prokurator Kwiatkowska-Brandys, jest coraz więcej spraw, gdzie dzieci i nastolatkowie wysyłają swoje nagie zdjęcia do obcych osób. Prokurat rejonowa apeluje o to, aby rodzice częściej zwracali uwagę na to, co ich dzieci robią w sieci.