- Lokalizacja słupa ustawionego w chodniku jest lokalizacją tymczasową - czytamy na stronie Urzędu Miejskiego w Kolbuszowej. Jak wyjaśniają dalej, linia średniego napięcia przebiega nad chodnikiem pod dużym kątem.
- Odległość w rzucie pionowym najbliższego przewodu tej linii do posadowienia słupa musi wynosić minimum 5 metrów. Jest to uwarunkowane względami bezpieczeństwa, które są obowiązkowe przy tego typu inwestycjach - dodają.
Linia ta jest przewidziana do demontażu. Aktualnie PGE wykonuje projekt nad jej zmianą z napowietrznej na kablową. Wówczas, jak zapewniają urzędnicy, problem z odległością zniknie.
- Za tymczasowe utrudnienie bardzo przepraszamy, ale jest to działanie doraźne i służące do zapewnienia możliwie najlepszych warunków w aktualnym stanie. Problem zniknie po przebudowie linii, a w ślad za tym, po przestawieniu słupa oświetleniowego - zapewniają urzędnicy.
Do tego tematu odniósł się podczas sesji (7 maja) burmistrz Jan Zuba. - Cieszę się, że sprawa słupa została wyjaśniona. Rzeczywiście, ktoś, to zobaczył, że słup stoi w środku chodnika, czuł się podirytowany - stwierdził burmistrz.
- Otrzymywaliśmy pisma drogą mailową. Szkoda, że anonimowe, bo przecież nie ma się czego bać. Pytano w nich "co to za cyrk się w Kolbuszowej wyprawia". No niestety my musimy postępować zgodnie z prawem - dodał Jan Zuba.
Burmistrz zaznaczył, że z tymczasowego słupa w chodniku można było zrezygnować, ale wtedy teren w tej części ulicy byłby nieoświetlony.