Jak argumentują autorzy protestu, rynek to centralny punkt Raniżowa. - To miejsce spotkań mieszkańców, gdzie na ławkach, wśród zieleni i kwiatów, można przysiąść, odpocząć, porozmawiać, a także, dzięki niedawno powstałemu placowi zabaw, miejsce przyjazne najmłodszym mieszkańcom Raniżowa, gdzie mogą bawić się w piaskownicy i szaleć na zjeżdżalni czy huśtawce - uzasadnili.
Dodają, że ze względu na mieszczący się przy rynku urząd gminy raniżowski rynek już z dwóch stron ograniczony jest miejscami parkingowymi. Jak twierdzą autorzy pisma, mieszkańcy zostali postawieni przed faktem, że kolejne miejsce zieleni na rynku ma zniknąć.
- Na skwerze, który ma stać się parkingiem, rośnie 10 drzew dających cień czekającym na autobus mieszkańcom naszej gminy, do tej pory rosła tu zadbana trawa oraz stały misy z kwiatami. Przez środek biegł ułożony z kostki chodnik - wyjaśniają.
Ze względów bezpieczeństwa
Protestujący podkreślają, że nie negują potrzeby budowy parkingu. Proponują jednak, aby parking powstał w innym miejscu. - Zwłaszcza, że mieszkańcy mają możliwość wjazdu na przystanek autobusowy i postoju do 10 minut, co w większości przypadków jest czasem wystarczającym na załatwienie spraw - tłumaczą.
Dodają również, że po przebudowie drogi wojewódzkiej i budowie nowego mostu z podniesionym tonażem ruch samochodowy, zwłaszcza ten ciężarowy, znacznie wzrośnie. - Rosnące w pasie zieleni drzewa dają naturalną izolację od hałasu i stanowią barierę ochronną dla mieszkańców odpoczywających w rynku i bawiących się dzieci. Nie zgadzamy się na wycięcie pięknych drzew, likwidację zieleni i zamianę centrum Raniżowa w jeden wielki parking - mówią.
Protestujący proponują, aby dodatkowy parking zlokalizować w innym miejscu. Jakim? - Parking można zbudować przecież w pobliskiej lokalizacji, choćby przedłużając istniejący parking przy cmentarzu, gdzie jest trawnik, bez konieczności wycinania drzew i niszczenia zielonego centrum Raniżowa - wyjaśniają. - Możliwości jest wiele, ale gmina chce decydować o nas bez nas. Nie ma na to naszej zgody - dodają.
"W rękach wójta"
Podpisy pod protestem jego inicjatorzy zbierali w minioną niedzielę, podczas Dni Raniżowa. Jak informuje Aleksandra Bembenek, jedna z autorek pisma, podczas imprezy udało się zebrać łącznie 419 podpisów. W poniedziałek, 15 lipca, protest wraz z podpisami mieszkańców został złożony w Podkarpackim Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie, w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego i w Urzędzie Gminy Raniżów.
- Nie wiem, czy wcześniej były w Raniżowie podobne akcje zainicjowane przez mieszkańców. Ale ta akcja pokazała, że potrafimy w szybkim czasie zjednoczyć się wokół wspólnej idei. Teraz wszystko w rękach pana wójta - mówi kobieta.
Wspomniane na sesji
O planowanej inwestycji wspomniał podczas ostatnich obrad (30 czerwca) wójt gminy Raniżów. Jak poinformował Władysław Grądziel, gmina otrzymała pewną zgodę i akceptację, jeśli chodzi o zagospodarowanie centrum Raniżowa. - Myślę, że powoli trzeba by przyzwyczajać mieszkańców, że to centrum się troszeczkę zmieni, powstanie więcej miejsc postojowych - zapowiedział włodarz gminy. - Robimy to dla dobra wszystkich, bo widzimy, że wszyscy mają problem z parkowaniem - stwierdził.
Jak dodał wójt, drzewa, które znajdują się w pasie drogowym (drogi wojewódzkiej), nie pałają świeżością. - Myślę, że są teraz przepiękne drzewa, które stanowią takie miejskie szpalery, że można je posadzić i nie będą zagrożeniem ani dla mieszkańców, ani dla samochodów, ani dla podróżnych. Myślę, że to wszystko przy współpracy z zarządem województwa będziemy mogli realizować w najbliższym czasie - podsumował swoją wypowiedź.
Do tematu wrócimy niebawem.