Chociaż od remontu minęło już kilka miesięcy, nikt do tej pory nie naprawił powstałych szkód. Sprawę na ostatniej sesji (26 kwietnia) naświetlił wiceprzewodniczący rady.
Estetyka pod psem
- Remonty, jakie były prowadzone wzdłuż ulicy i rozburzenie tego ogrodzenia od strony ulicy Krakowskiej pozostawia w tej chwili dość dużo do życzenia. Estetyka tego obiektu została tam naruszona - alarmował samorządowiec.
Józef Fryc wykorzystał okazję i zwrócił się do burmistrza i prezesa Fundacji na Rzecz Kultury Fizycznej i Sportu, aby w najbliższym czasie dopilnowali tej sprawy.
Myślimy od stycznia
Jan Zuba, włodarz gminy, wyjaśnił, że magistrat tą sprawą zajmuje się już od początku roku. Zapowiedział też niechybną interwencję.
- Zarówno pan prezes, jak i moi ludzie dostali polecenie, żeby sprawą się zająć, oszacować koszty z wykorzystaniem przęseł, które zostały zdemontowane. Oczywiście, trzeba będzie część nowych elementów dorobić i to się stanie - zapowiedział burmistrz.
Więcej w aktualnym Korso [nr 19/2018]