Jak sam powiedział, nie dostał żadnego uzasadnienia, bo takie mu się nie należy jako obie prywatnej.
W rozmowie z Andrzejem Dubielem, rzecznikiem prasowym Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, dowiadujemy się, że jeszcze przed świętami zostało wydane postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa, w tej sprawie. - Po zweryfikowaniu okoliczności, o możliwości popełnienia przestępstwa, które zostały podane przez Tomasza Buczka, prokurator prowadzący sprawę doszedł do wniosku, że nie wypełniają one znamion czynu zabronionego - mówi prokurator.
Zgodnie z literą prawa
Jak podkreśla nasz rozmówca, procedura związana z odwołaniem, a później z powołaniem starosty, odbyła się zgodnie z przepisami. Jednym z zarzutów zawiadamiającego było to, że takie działanie może być nieetyczne czy też niemoralne. W tej sprawie były rozpytywane osoby pracujące w Starostwie Powiatowym w Kolbuszowej, przesłuchany został również Tomasz Buczek, w charakterze świadka na okoliczności pisemnego zawiadomienia, które złożył.
- Badamy, czy doszło do złamania prawa, jeżeli tak, to jakich przepisów i kto tego dokonał. Kwestia moralności pozostaje poza naszymi rozważaniami. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - podkreśla tarnobrzeski rzecznik.
Na decyzję prokuratora można będzie złożyć zażalenie. Jeżeli będzie chciał to zrobić Buczek, najpierw tarnobrzeska prokuratura będzie musiała ustalić, czy jest on osobą do tego uprawnioną.
Jeśli stwierdzi, że tak, i uwzględni zażalenie Buczka. W przypadku gdyby prokurator uznał Tomasza Buczka za osobę uprawnioną do złożenia zażalenia i uwzględnił złożone przez niego zażalenie, to prokurator we własnym zakresie uchyliłby postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa i postępowanie byłoby kontynuowane zgodnie z wolą zawiadamiającego. Akta sprawy trafią natomiast do sądu tylko w przypadku, gdy prokurator nie przychyli się do złożonego zażalenia - oczywiście przy założeniu, że Tomasz Buczek jest osobą uprawnioną do złożenia tego środka zaskarżenia, wówczas tematem zajmie się Sąd Rejonowy w Kolbuszowej. Po zapoznaniu się z przesłanymi materiałami zdecyduje on o zamknięciu sprawy albo o przeprowadzeniu śledztwa. Wtedy też będą ponownie przesłuchane osoby, które posiadają informacje w sprawie.
W przypadku, gdy zażalenie Tomasza Buczka nie zostanie wzięte pod uwagę, sprawa zostanie zamknięta.
Mieszkańcy skarżą
Tymczasem podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Kolbuszowskiego samorządowcy rozpatrywali skargi złożone przez Tomasza Buczka na starostę kolbuszowskiego.
Mieszkaniec Kolbuszowej Górnej zarzucił szefowi powiatu stworzenie fikcji prawnej do celów nabycia korzyści finansowych. Miało się tak stać, kiedy wybrano na stanowisko starosty kolbuszowskiego Ryszarda Sukiennika, na dwa dni przed upływem V kadencji rady powiatu oraz ponowne wybranie Józefa Kardysia na starostę na pierwszej sesji VI kadencji.
Buczek złożył też drugą skargę. Tym razem chodziło o rozwiązanie Rady Powiatu Kolbuszowskiego i przeprowadzenie nowych wyborów przez odpowiedni organ wyborczy. Jako uzasadnienie wniosku Buczek winił radnych, którzy dokonali wyboru Józefa Kardysia na starostę kolbuszowskiego z naruszeniem zasad gospodarności i narażania budżetu powiatu na szkodę.
Więcej w aktualnym numerze Korso.
