Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, zwróciła się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z prośbą o uruchomienie rezerwowych pieniędzy z budżetu państwa. Miałyby być one przeznaczone na dezynsekcje i zwalczenie komarów na terenach dotkniętych podtopieniami i zalaniami, które wystąpiły w maju w województwie podkarpackim.
O wsparcie finansowe prowadzonych działań zwróciły się 24 jednostki samorządu terytorialnego z całego województwa.
Gminy rezygnują
Jak się okazuje, większość gmin z powiatu kolbuszowskiego odstąpiła od wniosku i zmieniła zdanie. - Nie składaliśmy ponownego wniosku do wojewody - mówi Kazimierz Kret, kierownik Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w gminie Kolbuszowa. Jak tłumaczy przedstawiciel urzędu, gmina uznała, że oprysk byłby szkodliwy również dla pszczół, których populacja i tak jest zdziesiątkowana przez choroby.
Jak nadmienia kierownik, gmina planuje zakupić budki lęgowe dla jerzyków - ptaków, które żywią się i polują na komary. Budki mają być zamontowane na kolbuszowskich blokach mieszkalnych.
Zabijają pszczoły
Gmina Niwiska także zrezygnowała z oprysków na komary - Nie istnieje środek, który działałby tylko na ten gatunek - zaznacza Elżbieta Wróbel, wójt gminy Niwiska. - Opryski zabijają też inne pożyteczne owady, w tym pszczoły. Poza tym sytuacja pogodowa była niestabilna. Uznaliśmy, że opryski mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Stąd też zrezygnowaliśmy z planowanych wcześniej działań i wycofaliśmy wniosek złożony do wojewody - dodaje szefowa urzędu.
Zrezygnowali
Gmina Majdan Królewski nie składała żadnych wniosków do wojewody w tej sprawie. Jak mówi Janina Wójtowicz, zastępca wójta gminy Majdan Królewski, urząd nie zdecydował się na punktowe odkomarzanie swojego terenu, które prawdopodobnie nie zdałoby egzaminu i nie dałoby efektów.
Jak dodaje wicewójt, najlepszym rozwiązaniem byłoby kompleksowe pryskanie całego powiatu z samolotów, które jednak jest zbyt kosztowne. Gmina Cmolas również zrezygnowała z oprysków przeciwko komarom i nie składała wniosku na to zadanie.
Tylko dwie gminy
Okazuje się, że tylko dwie gminy z terenu powiatu kolbuszowskiego zdecydowały się złożyć ostateczne wnioski do wojewody w sprawie dezynfekcji.
Jak informuje Genowefa Dębiak, sekretarz gminy Dzikowiec, urząd zdecydował się na złożenie kolejnego, bardziej szczegółowego wniosku odnośnie odkomarzania. W piśmie do wojewody znalazła się m.in. powierzchnia, którą chce odkomarzyć gmina, firma, która miałaby zająć się zabiegiem oraz kwota na ten cel. Dzikowiecki urząd chce odkomarzyć powierzchnię od 150 do 200 hektarów za około 10 tys. zł. Jak się okazuje 80 proc. kosztów ma pokryć urząd wojewody, natomiast 20 proc. gmina.
400 hektarów
Gmina Raniżów również złożyła wniosek i wypowiedziała walkę komarom. Jak powiedział w rozmowie z nami Marek Margański, sekretarz gminy, urząd w prośbie o wsparcie finansowe do wojewody zaznaczył, że chce rozpocząć dezynsekcję na powierzchni około 400 hektarów. Wyliczył również, że będzie to kosztowało około 20 tys. zł.
Nie ma jeszcze decyzji, co do sfinansowania przedsięwzięcia.