Już w poprzednim numerze mogliśmy ogłosić triumfatora całych rozgrywek. Został nim Leśnik Kolbuszowa, który drugi raz z rzędu spotkał się w finale z AutoSerwisem i drugi raz okazał się lepszy. Do wyłonienia drużyny, która wywalczy miejsce na podium, potrzebny był piąty mecz. Spartakus wykorzystała atut własnej hali i wygrał 3:2 (22:25, 25:14, 19:25, 25:21, 15:12), choć w czwartej odsłonie musiał odrabiać kilkupunktową stratę.
Szacunek za konsekwencję
- Faworytem jest AutoSerwis – mówił skromnie przed decydującymi spotkaniami Adam Orlewski, kapitan Leśników. Obrońcy tytułu z pewnością spodziewali się trudniejszych przepraw z młodszymi kolegami. Serwisanci być może byli przemęczeni równoległą walką w Boguchwalskiej Amatorskiej Lidze Siatkówki. Większość stawiała na sukces serwisantów, ale kluczowy okazał się spokój leśników. W trudnych momentach ograni zawodnicy zachowywali więcej zimnej krwi i krok po kroku doszli na sam szczyt naszych rozgrywek. W trzech spotkaniach oddali tylko trzy sety. – Myślę, że Leśnik zaimponował nie tylko mi – ocenia Wiesław Kosiorowski, prowadzący te rozgrywki. – Jestem pełen podziwów dla tych ludzi, bo z wieloma grałem towarzysko w siatkówkę, prawie 20 lat temu, a oni ciągle są w wysokiej formie. Co roku walczą o najwyższe miejsce – podkreśla Kosiorowski. Leśnik w całych rozgrywkach przegrał tylko dwa mecze. Jeśli utrzyma obecną kadrę, z pewnością może mierzyć w trzeci triumf z rzędu w lidze.
Więcej w 15 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie