reklama

TVN Uwaga o treserze z gminy Kolbuszowa oskarżonym o zabicie amstaffa. Zwierzę odeszło w potwornych męczarniach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: screenshot uwaga.tvn.pl

TVN Uwaga o treserze z gminy Kolbuszowa oskarżonym o zabicie amstaffa. Zwierzę odeszło w potwornych męczarniach - Zdjęcie główne

Mieszkaniec gminy Kolbuszowa odpowie za swoje zachowanie przed sądem. | foto screenshot uwaga.tvn.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI W programie Uwaga na kanele TVN pojawiła się mrożąca krew w żyłach informacja o mieszkańcu powiatu kolbuszowskiego. Właściciel amstaffa powierzył swojego psa treserowi z gminy Kolbuszowa. Po kilku dniach zwierze już nie żyło. Sekcja zwłok wykazała, że pies był bity i kopany.
reklama

Właściciel 8-miesięcznego amstaffa, powierzył swojego psa treserowi z gminy Kolbuszowa. 

Ów właściciel reklamuje swoje usługi w sieci. Pisząc o sobie: "Jestem treserem psów z uprawnieniami od 30 lat, i z takim doświadczeniem Szkolenie psów na terenie Podkarpacia indywidualnie u klienta w zakresie posłuszeństwa, obrony i stróżowania, cena zależna od odległości dojazdu. Sprzedaż psów wyszkolonych w zakresie posłuszeństwa, obrony, psów myśliwskich, przygotowanie psów do służby w policji i innych służbach." 

Amstaff był w świetnej kondycji zdrowotnej i rozwijał się prawidłowo. Właściciel czworonoga w rozmowie z dziennikarzami Uwagi, wyjaśnił, że treser wzbudził jego zaufanie. Mówił o swoim dużym doświadczeniu, powiedział też, że jest emerytowanym policjantem.

Pies początkowo miał zostać u tresera przez 7-8 tygodni. Właściciel czworonoga pan Dawid już po dwóch dniach zaczął tęsknić za swoim przyjacielem i chciał go odwiedzić. Ten pomysł wybił mu z głowy treser z gminy Kolbuszowa, tłumacząc, że zakłóci to naukę.

Po 8 dniach szkolenia pan Dawid dostał telefon od tresera, że amstaff zdechł. - Pomyślałem sobie albo piesek miał wadę ukrytą serca lub innych narządów, albo ten pan musiał go zakatować - mówił właściciel psa w programie TVN. Nagła śmierć czworonoga nie dawała spokoju właścicielowi zwierzaka. Na ciele amstaffa nie było żadnych widocznych obrażeń. Po przeprowadzonej sekcji zwłok okazało się, że amstaff ma wiele obrażeń wewnętrznych. 

Zobacz materiał TVN


Źródło: TVN

- Uważam, że pies był bity tępym narzędziem i kopany - mówił lekarz weterynarii. Do takich zdarzeń z tego co mówią wyniki sekcji zwłok, musiało dojść nawet kilkanaście razy. 

W programie Uwaga widzimy konfrontację właściciela amstaffa ze treserem psów. Po przedstawieniu wyników sekcji zwłok, które jasno wskazywały, że pies był katowany, treser powiedział "Wyp***aj mi chłopie stąd". 

Sprawa trafiła do kolbuszowskiej prokuratury. Wobec mieszkańca gminy Kolbuszowa zastosowano dozór policyjny oraz zakaz prowadzenia szkoleń psów. Do sądu trafił też akt oskarżenia w tej sprawie.

Do tematu wrócimy. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama