Jak podkreślają, nie są przeciwni samej budowie obiektu. Wszystko rozgrywa się o jego lokalizację.
Początkiem grudnia mieszkańcy Kolbuszowej wnieśli odwołanie od wydanej decyzji o lokalizacji celu publicznego. Odwołanie trafiło do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Tarnobrzegu. Teraz trzeba przygotować wyliczenie odległości planowanego masztu od działek mieszkańców, którzy podpisali się pod odwołaniem. Do każdego wyliczenia potrzebny jest podkład geodezyjny. W tym tygodniu dokumentacja zostanie raz jeszcze przesłana do Tarnobrzega. Najmniejsza odległość między planowaną stacją a posesją to ok. 60 m.
W sprawę zaangażował się radny Adam Kaczanowski, jak nam powiedział, ma on nadzieję, że ruchy, które wykonuje wraz z mieszkańcami, chociaż na jakiś czas wstrzymają dalsze decyzje.
Po rozpatrzeniu odwołania mieszkańców kolegium podniosło kwestię zapytania, jaki jest interes prawny każdego z podpisanych mieszkańców. Po uzupełnieniu dokumentów przez zainteresowanych 15 lutego kolegium podejmie decyzję, co dalej.
- Ten maszt, którego siła oddziaływania jest szczególnie szkodliwa dla dzieci, ma znajdować się w pobliżu placu zabaw - mówi kolbuszowski radny. - Nikt nie chce tego masztu - podsumowuje Kaczanowski.
Do tematu wrócimy.