- Jeżeli epidemia dotknie powyżej 50 przypadków na 100 tys. mieszkańców na 7 dni w skali kraju to włączamy ten ostry hamulec bezpieczeństwa. Jeśli będzie w granicy 70-75 to wdrożymy zasady narodowej kwarantanny, czyli również ograniczenia w przemieszczaniu
- informował premier na konferencji prasowej.
Niestety, z każdym dniem przybliżamy się coraz bardziej do liczby 70-75.
- Sobota, 7 listopada - 60,01
- Niedziela, 8 listopada - 62,88
- Poniedziałek, 9 listopada - 62,5
Jak widać, współczynnik stale rośnie. Patrząc na te liczby można wywnioskować, że jeśli liczba zakażeń nie spadnie, za kilka dni możemy spodziewać się "kwarantanny narodowej". Jakie dokładnie ograniczenia wtedy będą obowiązywać? Niestety póki co takich informacji nie ma. Domniemać można, że powtórzy się scenariusz wiosenny.
- Wszystkie rządy podejmują podobne decyzje, wprowadzają kolejne etapy restrykcji. Ważnym elementem, nad którym pracujemy jest spadek mobilności. Na kolejnych etapach udawało się ją ograniczać. Liczymy ją na podst. operatorów telefonii komórkowej
- informuje premier na twitterze.