Popularny "Jabłko" zdobył w tym sezonie 15 bramek w ligowych meczach. Pięć trafień w meczu z Vigorem Trzęsówka wybitnym wyczynem może nie jest, ale zdobycie 5 goli w starciu z Przyłękiem już tak. Dzikowiec wysoko ograł Marmury, ale spotkanie od początku nie układało się po myśli miejscowych.
Pierwsi do siatki trafili goście, ale Dzikowiec miał kim straszyć. Były zawodnik m.in. Wilgi Widełka i Korony Majdan Królewski błyszczał, bo świetnie swoją pracę wykonywała druga linia Dzikowca. Dobrymi podaniami Bartkiewicza obsługiwał m.in. Mateusza Płaza. W pamięci kibiców może również zostać na dłużej trafienie z drugiej połowy po rzucie wolnym wykonywanym przez grającego trenera Pawła Skupińskiego.
Były opiekun Wilgi Widełka jasno zasygnalizował Dawidowi, gdzie ma się ustawić i po jego wrzutce Bartkiewicz znów trafił do siatki. Niewiele brakowało, by na listę strzelców wpisali się również Paweł Klecha czy wspominany Płaza. W obronie Dzikowca zabrakło kontuzjowanego Dawida Płocha, ale to nie było dla miejscowych przeszkodą w zatrzymaniu Przyłęka.
Wywalczone 22 punkty w rundzie jesiennej dają satysfakcję całej drużynie. – Przed sezonem wzięlibyśmy je w ciemno – przyznaje Jarosław Klecha, kapitan Dzikowca. KS wygrał 7 meczów, tylko raz zremisował (2:2 z Przedborzem).
– Przyłęk zdecydowanie był "malowanym" liderem. W meczu z nami zobaczyli, jak gra porządny zespół – ocenia Klecha. Dzikowiec wydaje się teraz murowanym kandydatem do awansu. - Idziemy po swoje. Z Przyłękiem zagraliśmy dobry mecz, ale na pewno stać nas na jeszcze lepsze. Trzeba walczyć do końca – mówi Jarosław Klecha. – Następna runda wszystko zweryfikuje, najważniejsze to utrzymać ten skład, który teraz mamy – podsumowuje lewy obrońca Dzikowca.
Po nieudanej rundzie, na pocieszenie, Florian wysoko ograł Kosowy. Zespół z gminy Cmolas miał walczyć o wyższe cele. – Miało być inaczej, trochę szkoda, ale walczymy dalej. Fajnie, że wysoko wygraliśmy na koniec rundy – mówi Piotr Wójcik, obrońca i jeden ze sponsorów Floriana.
- Wiele osób oceniało nasz potencjał przez pryzmat jednego naszego wzmocnienia. Może wielu myślało, że on (w domyśle Sebastian Łętocha – od red.) sam "zrobi" ligę. Teraz spokojnie pogramy na wiosnę i będziemy budować zespół pod kątem kolejnego sezonu – podkreśla Wójcik.
Tak było w ostatniej kolejce (18 października)
Kosowy – Ostrowy Tuszowskie 1:6 (0:4) Jachyra – W. Piątkowski (samobójcza), Furmanek, Skowron dwie, Pluta, Padykuła; Dzikowiec – Przyłęk 5:2 (3:1) Bartkiewicz 23, 30, 37, 56, 71 – Drwal 20, Kozak 87-karny; Trzęsówka – Przedbórz 1:10 (1:4) R. Madura – Kiwak pięć, Kwiatkowski dwie, Różański dwie, Kluk. Mecz Werynia – Widełka przełożono na 25 października (g. 14) z powodu grząskiego boiska. Pauzował Dobrynin.