reklama

Krzątka się utrzymała. Trener Wyka chce więcej

Opublikowano:
Autor:

Krzątka się utrzymała. Trener Wyka chce więcej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI- Jako beniaminek mieliśmy spore obawy, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują – podsumował udany dla swojej drużyny sezon - Krzysztof Wyka, grający trener LZS-u Krzątka.

Ekipa z gminy Majdan Królewski w czerwcu ubiegłego roku świętowała historyczny sukces, jakim był awans do A klasy. Na tym poziomie LZS pojawił się po raz pierwszy. Runda jesienna była dla tej drużyny bardzo trudna. W pierwszej części sezonu Krzątka zdobyła tylko 13 oczek, zdecydowanie lepiej poszło im na wiosnę.

Krzątka sezon zakończyła na dziewiątym miejscu (w stawce 15 ekip). Na koniec rozgrywek zgromadziła 36 oczek, ale praktycznie przez większość ligi martwiła się o utrzymanie. – Końcówkę sezonu mieliśmy mocną. W Boże Ciało jeszcze nie byliśmy w stu procentach pewni utrzymania, a przed meczem z Jeziorakiem można było kalkulować, na którym miejscu zakończymy i tak dobry sezon – zaznaczał Wyka.

LZS wytrzymał presję w decydujących majowych i czerwcowych meczach. Umiał urwać punkty również tym teoretycznie mocniejszym zespołom. – Zdarzył nam się gorszy występ ze Wspólnotą Serbinów, ale wtedy byliśmy po weselu kolegi. Do gry było gotowych tylko 13 chłopaków, a dodatkowo walczyliśmy przy prawie 35-stopniowym upale. Zabrakło nam sił – wspomina Wyka.

Gdy w trzeciej od końca kolejce Krzątka ograła u siebie Żupawę 3:0, kibice i działacze odetchnęli już z ulgą. – Wystarczyło nam w dwóch ostatnich kolejkach zdobyć punkt. Zdobyliśmy 6 i przez to na zakończeniu sezonu wszyscy byli w wyśmienitych humorach. Dobra końcówka ligi podbudowała zespół mentalnie – przyznaje Wyka, który cierpiał w rundzie jesiennej.

– Jesienią przegraliśmy 7 meczów z rzędu, myślałem nawet wtedy o rezygnacji – wspomina Wyka. Gracze Krzątki umieli jednak zmobilizować się również w trudnym momencie. - Budujące jednak było to, że nawet gdy przegrywaliśmy, to na każdym meczu miałem do dyspozycji 15 chłopaków. Nikt się nie obrażał, a i mogłem postawić na młodzież – zaznacza Wyka. Szkoleniowcowi Krzątki marzy się doświadczony zawodnik, najlepiej napastnik.

 – Nie umniejszam zasług tych, którzy do tej pory walczyli w naszych przodach, bo naprawdę zostawili na boisku dużo zdrowia, ale fajnie byłoby mieć napastnika, który zagwarantowałby te 10 czy 15 goli na rundę – opisuje Wyka. Najlepszym strzelcem Krzątki w tym sezonie okazał się środkowy pomocnik Krzysztof Paduch – zdobywca 9 goli.

Wyka potrzebował doświadczonych graczy i udało mu się namówić na powrót Tomasza Konefała. – Wystąpił w trzech meczach i strzelił dwie bramki – cieszył się trener LZS-u. Zimą do Kopci wrócił Kamil Konefał, który jednak nie pomógł innej naszej drużynie walczącej w podokręgu Stalowa Wola ze względu na pracę za granicą.

Więcej w aktualnym Korso 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE