Zważywszy na kaliber udowodnionych już win, jakie mają na koncie ustaleni przez prokuraturę sprawcy, trzeba przyznać, że właściciel kantoru w Kolbuszowej miał dużo szczęścia 12 lat temu. Owszem, stracił niemal 70 tys. zł. Ale zachował życie.
Kto go napadł i okradł? Członkowie tzw. "gangu zabójców kantorowców", których działania zwichrowały poczucie bezpieczeństwa mieszkańców województw podkarpackiego, świętokrzyskiego, lubelskiego i małopolskiego w latach 2005 - 2007. Ile osób zamordowali, obrabowali i napadli? Liczby nieustannie rosną. Wspólny mianownik wszystkich przestępstw dotyczył ofiar: wywodziły się z kręgu właścicieli, współwłaścicieli lub pracowników kantorów. Wiele z nich zginęło. Właśnie postawiono im kolejne zarzuty pięciu kolejnych zabójstw i dwóch usiłowań zabójstw. Dwóch podejrzanych w tym śledztwie odbywa już wyroki dożywocia za inne zabójstwa.
Zabójstwa i rozboje
Z każdym rokiem pada coraz więcej odpowiedzi na pytania dotyczące zbrodni sprzed lat, m.in. zdarzeń z Kolbuszowej.
Wszystkie szczegóły poznamy za około dwa miesiące, kiedy prokuratorzy zakończą pracę nad aktem oskarżenia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Małopolski Oddział Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.
– W tej chwili, ze względu na dobro śledztwa, nie możemy ujawniać żadnych szczegółów poza tym, że naszym postępowaniem przygotowawczym objęty jest również rozbój z 22 marca 2005 r. z Kolbuszowej – wyjaśnia prokurator Tomasz Dorosz.
Więcej w 17 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie