Klasa okręgowa to dopiero szósty szczebel rozgrywek, ale wcale nie grają tu "chłopki roztropki". No, przynajmniej nie oni stanowią o sile tej ligi. Tradycyjnie już Sokół z Kolbuszowej Dolnej chce powalczyć o awans. Resztę zadowoli utrzymanie, choć tak naprawdę nikogo z naszych nie można skreślić.
Ze spokojem
Sokół rozpoczyna wojnę o czwartą ligę od starcia z Chemikiem Pustków. – Rywal pewnie będzie próbował nas zaskoczyć grą z kontry, a my musimy zagrać swoje. Będzie ciężko – ocenia Rafał Leśniowski, trener Sokoła. Wszyscy oczekują, że jego zespół będzie punktował, ale kolbuszowianie powinni nauczyć się grać pod presją. – Liga zapowiada się atrakcyjnie, jest dużo ciekawych, solidnych zespołów i ustawienie ich w szeregu przed startem ligi jest niemożliwe. Nikogo nie zlekceważymy – dodaje Leśniowski, który nie narzeka na przygotowanie jego drużyny do rozgrywek. – Latem nie ma dużo czasu, ale w zimie się nie było przelewek, więc fizycznie powinniśmy dać radę – ocenia "Leśny". W ostatnich dwóch testach Sokół pokonał 5:3 Strug Tyczyn i przegrał 2:4 z Sokołem Nisko. – W sparingach traciliśmy za dużo goli – przyznaje. W ostatnim czasie trener Sokoła dał "wolną rękę" w poszukiwaniu nowego klubu Fabianowi Zalewskiemu. – Fabian chce walczyć o miejsce w składzie, ja pozwalam mu odejść. Decyzja należy do niego – tłumaczy Leśniowski. Pokornie do rozgrywek podchodzą sami zawodnicy. - Teoretycznie liga jest w naszym zasięgu. Musimy spokojnie podejść do każdego rywala. Chcemy awansować, ale nie można być pewnym wygranej, bo to nas może zgubić – zaznacza Piotr Karkut, obrońca Sokoła.
Więcej w 32 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie