reklama
reklama

Kolejne spięcie na sesji. Wójt Grądziel: Zastanówcie się, po której stronie jesteście

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Korso

Kolejne spięcie na sesji. Wójt Grądziel: Zastanówcie się, po której stronie jesteście - Zdjęcie główne

Z wielką przykrością w sądzie spotkałem się z taką sytuacją, gdzie radny, który powinien bronić interesów gminy Raniżów, srał do własnego gniazda, krótko mówiąc – powiedział dosadnie Władysław Grądziel. | foto Archiwum Korso

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIRaniżowscy radni chcą wiedzieć, jakie koszty poniosła gmina w postępowaniach sądowych dotyczących trwającego sporu pomiędzy gminą Raniżów a starostwem o drogę w Woli Raniżowskiej.
reklama

W czwartek, 12 września, na sesji Rady Gminy Raniżów poruszony został temat wyremontowanej w 2019 roku drogi, która biegnie przez Wolę Raniżowską. Przypomnijmy, że spór między gminą Raniżów a Starostwem Powiatowym w Kolbuszowej trwa kilka lat. Koszt całej inwestycji wyniósł prawie 4 miliony złotych. Powiat na tę inwestycję otrzymał dofinansowanie w kwocie 1 992 185 zł. Resztę miała dołożyć raniżowska gmina. Samorząd nie zapłacił, tłumacząc, że uważa inwestycje za wykonaną niezgodnie z projektem, przepisami prawa czy kosztorysem.

Władysław Grądziel, wójt raniżowskiej gminy, wytknął liczne błędy w remoncie, które jego zdaniem nie powinny mieć miejsca. Sąd Okręgowy w Rzeszowie uznał, że gmina nie musi płacić za remont drogi. Starostwo odwołało się od wyroku, po czym sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, który zdecydował, że gmina musi zwrócić pieniądze za remont, a starosta kolbuszowski poinformował, że również za odsetki i koszty sądowe. Wójt jednak zapowiedział, że będzie wnosił o kasację wyroku do Sądu Najwyższego.

Po owocach pracy

Podczas sesji wójt gminy Raniżów, odpowiadając na pytanie radnego Piotra Wilka o podpisaniu umowy na dofinansowanie drogi, mówił, że przed podpisaniem nie mógł przewidzieć, że zostanie ona niezgodnie z przepisami, dokumentami i decyzjami wykonana.

- Umowę podpisuje się przed robotą, a nie po robocie. My, podpisując umowę, nie mogliśmy podejrzewać, że wykonawca, inwestor zrobi to tak niechlujnie. Nie traktujemy, podpisując umowę, kogoś, że jest nieuczciwy. Po owocach pracy poznajemy wszystkich. Przed wszystko jest w porządku, podpisujemy umowę, umawiamy się na określony produkt, zamawia pan mercedesa, a dostaje syrenkę, myślę, że pan też złożyłby do sądu taki wniosek o kasację – mówił Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów.

 Szef raniżowskiego urzędu podkreślił, że zostały zabezpieczone pieniądze na ten cel. Wójt zaznacza, że sam podjął tę decyzję, argumentując, że po to został wybrany przez mieszkańców.

Bez większości głosów

Radny Marek Puzio skierował pytanie o koszt rozprawy sądowej oraz wysokość odsetek, jakie musi gmina zapłacić do tej pory. 

- Jeżeli będą przedmiotem obrad koszty sądowe, to przygotujemy sprawozdanie, wszystkie przelewy, przygotujemy rozliczenie i takie przedstawimy. Dzisiaj nie jest to przedmiotem obrad rady gminy. Na tę chwile są bardzo znikome. Koszty nijak się mają do kosztów przedmiotu sporu - odpowiedział wójt. 

Marek Puzio złożył wniosek formalny, aby na następnej sesji rady gminy zostały ujawnione koszty w tej sprawie. Podczas głosowania nad wnioskiem formalnym radnego samorządowcy w większości go odrzucili (8 przeciw, 6 za, 1 wstrzymujący się).

"Srał do własnego gniazda"

Wójt Grądziel zaznaczał, aby żyć interesami gminy, a nie sprawami innych samorządowców.

 - Jeżeli nie pasuje komuś interes gminy Raniżów, względem interesu innych samorządowców, to zawsze można zrezygnować z bycia radnym, jeżeli to go kłuje, uwiera i doskwiera. Mieszkańcy wybiorą sobie radnego, który będzie optował za interesem gminy Raniżów. Będzie wspierał i bronił interesu gminy. Ja przez cztery lata obserwowałem wielu radnych, którzy nie zasługiwali na bycie radnym gminy. Z wielką przykrością w sądzie spotkałem się z taką sytuacją, gdzie radny, który powinien bronić interesów gminy Raniżów, srał do własnego gniazda, krótko mówiąc – powiedział dosadnie Władysław Grądziel.

 - Jeżeli mówimy o kosztach, które są spowodowane tym niechlujstwem i dzieleniem powiatu kolbuszowskiego w sprawie tej drogi, to  największym kosztem, jaki do tej pory gmina poniosła, to jest moja praca nad tym tematem, mój czas spędzony, czas moich pracowników, którzy musieli odpierać zarzuty, które nie miały umocowania w przepisach prawa i to jest największy koszt. Koszty zewnętrzne są, jeszcze raz powtarzam, znikome. Radnych namawiam, aby nie generować tych kosztów pracowniczych, bo pracownicy muszą znowu zajmować się tą sprawą, a nie inną, bo jakiemuś radnemu się uwidziało poddawać pod głosowanie na sesji, zamiast przyjść do urzędu i zapytać się, jakie były koszty, bo tego to już mu się nie chciało, tylko tutaj podnosi rączkę i robi zawieruchę, młyn wokół siebie. Nie tędy droga, jeżeli zdecydowałeś się być radnym gminy Raniżów, to bądź radnym gminy, a nie powiatowym - zaznacza wójt. 

Po której stronie stoicie 

Szef urzędu wyjaśnił także, że tę sprawę prowadzi Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego, Główny Inspektor Ochrony Środowiska czy Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. - Zostały już podjęte działania w naczelnej izbie kontroli. Zaczęliśmy współpracować dla wyjaśnienia tej sprawy z Głównym Inspektorem Nadzoru Budowlanego, ponieważ tutaj w powiecie zalęgł się pewien układ, którego nie szło rozwiązać, a teraz podkarpacki, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w piśmie z dnia 21 sierpnia 2024, że po analizie całości tej sprawy i dokumentów, mając powyższe na uwadze, uznaje pana skargę za zasadną. Czyli skargę wójta w zakresie tego niechlujstwa, niedbalstwa, złego wykonania, niezgodnego z prawem, niezgodnego z przepisami zamówień publicznych. Jeżeli ktoś daje 750 ton destruktu, odpadu, zamiast przywozić z kopalni kamień pierwszej klasy i mówi, że nie będzie różnicy cenowej, to nie bądźmy w przedszkolu. Zastanówcie się, co robicie i po której stronie jesteście - mówił dosadnie Władysław Grądziel. 

Proste pytanie, prosta odpowiedź

Radny Jan Puzio, wtrącając się do dyskusji, zaapelował, aby nie wywoływać awantury tam, gdzie ona nie powinna mieć miejsca. - To jest normalne proste pytanie. Ile wydano pieniędzy z pieniędzy publicznych? To nie były pańskie prywatne pieniądze ani pieniądze radnych, ani sponsorów, to były pieniądze publiczne. Proste pytanie. Powinna paść prosta odpowiedź - mówił samorządowiec i dodał: - Działalność samorządu jest jawna, wydatkowanie środków publicznych jest jawne. To nie jest żadna tajemnica, nie ma tu żadnych paragrafów nałożonych na to, że czegoś nie wolno powiedzieć. Proste pytanie i powinna paść prosta odpowiedź. 

 Wójt Grądziel podkreślił, że wyrok jest wstrzymany, nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia, stąd koszty także są wstrzymane. - Pan robi dym na sesji. Do tej pory ta informacja nie była potrzebna, tylko dzisiaj na sesji się pan obudził, że panu ta informacja jest potrzebna. To jest jeszcze daleka droga do oceniania kosztów, nie ma żadnych odsetek, nie ma rozstrzygnięć. Wyrok jest, co prawda, prawomocny, czytałem panu, wyrok tego samego sądu, który postanawia wstrzymać wykonanie wyroku Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Proszę słuchać ze zrozumieniem, tu nie ma żadnych kosztów, więc nic nie musimy płacić, więc co pan jeszcze chce? - pytał wójt radnego Jana Puzio. 

Polubowne załatwienie sprawy 

Radny Piotr Wilk dopytywał także, czy były podejmowane jakieś próby polubownego załatwienia tej sprawy.

Wójt wyjaśnił, że początkowo były takie próby, ale zaznaczył także, że sprawą może zająć się prokuratura. - Prokurator zaraz będzie na tym siedział. To pan mówi, że to można negocjować? Tak jakby pan napad na bank negocjował. Ze mną nie ma takich numerów - mówił dosadnie wójt.

- Ja tylko się zapytałem pana, a pan tu skacze do mnie. Skoro pan twierdzi, że są takie nadużycia, to, czy zgłosił pan do prokuratury ten fakt? - pytał radny Wilk. 

- Ja zgłosiłem do urzędów, które są do tego powołane i wszystko w swoim czasie trzeba przejść. Pan też jest urzędnikiem i wie, że przez pewne strzeble trzeba przejść, aby dojść do sedna sprawy. Nie można co drugi szczebel, bo można sobie zrobić krzywdę i komuś przy okazji. Trzeba wszystko po ludzku, uczciwie, ale konsekwentnie - tłumaczył Grądziel.

Przynosi szkodę gminie

Wójt gminy zarzucił także radnemu Janowi Puziowi, że przynosi szkodę gminie, stojąc po stronie powiatu. W odpowiedzi radny zauważył, że na sali obrad jest dużo niezdrowych emocji. Zaapelował, aby rozmowy toczyły się w zdrowych zasadach życia społecznego i kulturze osobistej. Dodając, aby nie kierować się prywatnymi pobudkami, a spojrzeć i zastanowić się, jakie korzyści będą z tego dla mieszkańców.

 - Gmina nie jest w to zaangażowana. Pan próbuje gminę wciągnąć w te konflikty, który ma pan ze starostą – mówił radny Puzio.

Pieniądze podatników

Samorządowiec uważał decyzję wójta za złą, ponieważ wygenerowała ogromne koszty i nic nie dała mieszkańcom gminy. Twierdził także, że na etapie budowy wójt powinien skontrolować pracę, gdyż sam mieszka koło remontowanej drogi, a nie odmówić zapłaty. Pieniądze, jak twierdził Puzio, zapłacą podatnicy.

 - Te pieniądze, które zostały już wydane ze środków publicznych zarówno z budżetu naszej gminy, okazuje się, że nikt nie wie, ile zostało wydane. Jak zostały wydane przez powiat kolbuszowski. Nie myślcie sobie, że  te pieniądze zapłaci wójt, zapłaci starosta, zapłacą radni. Tak nie będzie, te wszystkie koszty sądowe i odsetki zapłacą podatnicy. Wychodzimy na ulicę, spotykamy każdego mieszkańca i każdy z nich zapłaci. To, czy płaci gmina, czy starostwo, nie ma dużego znaczenia. Zawsze są to pieniądze podatników, czyli naszych mieszkańców - dodał Jan Puzio.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama