Kolbuszowa. Koniec z paleniem na Manhattanie? Radni są za [MAPA]

Jednym z punktów obrad było podjęcie uchwały w sprawie ustanowienia strefy wolnej od dymu tytoniowego na ul. Janka Bytnara, przy której znajduje się zespół szkół. Uchwała dotyczyłaby również pary z papierosów elektronicznych i substancji uwalnianych z nowatorskiego wyrobu tytoniowego. Najprościej rzecz ujmując, na ul. Bytnara nie ma prawa pojawić się żaden dym.

Temat ciągnie się od kwietnia. Rada uznała petycję przedsiębiorców jak i mieszkańców, uznając ją jako zasadną. Następnie przygotowana została uchwała, gdzie strefą wolna od dymu ustanowiono ul. Janka Bytnara w bezpośrednim sąsiedztwie Zespołu Szkół im. Bohaterów Września. Strefa obejmuje całą ulicę wraz z chodnikami. - Po zaakceptowaniu uchwały zarządca obszaru jest zobowiązany do tego, aby teren odpowiednio oznakować i umieścić stosowne zakazy w strefie - podkreślił Krzysztof Matejek, sekretarz Kolbuszowej.

Każdy ma swoje zdanie

Podczas sierpniowej sesji pierwszy w dyskusji swoje stanowisko wyraził Józef Fryc. Jak zaznaczył radny, zwrócili się do niego użytkownicy i mieszkańcy Manhattanu. - Ta uchwała nie załatwi tego problemu całkowicie, ponieważ ul. Bytnara, a zwłaszcza zaplecze Manhattanu, jest  miejscem stałego palenia papierosów - nadmienił Fryc. Dodał także, że największy problem mają właściciele sklepów wzdłuż ul. Jana Pawła II od poczty. Jak zaznaczył samorządowiec, młodzi ludzie, którzy palą tam papierosy, szybko zdadzą sobie sprawę z tego, że wolno palić przy Żabce i sklepie motoryzacyjnym, a zwłaszcza z tyłu przy zabudowaniach. - Ona się stanie martwą uchwałą, dlatego po załączeniu graficznej informacji, gdzie będzie ona obowiązywać, będę głosować przeciwko - powiedział Józef Fryc.

Dorian Pik podkreślił, że miał on duże wątpliwości związane z tą uchwałą. Rozumie on problem mieszkańców. - Wydaje mi się, że podstawowe wolności w naszym kraju, w ostatnim czasie są deptane - wyjaśnił Pik i dodał: - Jako samorządowiec nie chciałbym się do ograniczenia tych wolności przyczynić.

W dyskusji nie mogło zabraknąć głosu zastępcy przewodniczącego prezydium, Krzysztofa Wojcickiego. Od lat zabiega on, aby rozwiązać  problem z młodzieżą, która pali papierosy. - Żadne polubowne rozmowy nie przynoszą długofalowo pozytywnych skutków - nadmienił radny. Wójcicki w swojej wypowiedzi zgodził się z radnym Frycem. Samorządowiec przypomniał, że w ubiegłej kadencji próbowano przyłączyć ul. Jana Pawła II do strefy wolnej od dymu. Skończyło się tym, że nie uzyskano na to zgody m.in. ze względu na to, że ulica jest dość długa. - Są wątpliwości, czy w ogóle ul. Bytnara da się zaliczyć do strefy wolnej od dymu - zaznaczył Krzysztof Wójcicki. 

Radny podkreślił, że jest to pierwszy krok, który da jakieś rozwiązanie. Jeżeli jednak znalazłby się jakiś inny sposób, nie takim restrykcyjnym ograniczeniem wolności, to radni już dawno by to zrobili.

Kto na to pozwala?

Wójcicki zaznaczył, jak poprzedni dyrektor placówki przestrzegał tego zakazu. Radny podał jeszcze jedno rozwiązanie. - Zamknąć wyjście ze szkoły - powiedział samorządowiec i dodał: - Uczniowie nie powinni opuszczać szkoły podczas trwania zajęć. Jednak nie ma takiej decyzji z placówki.

Przewodniczący komisji petycji i wniosków Mirosław Kaczmarczyk od początku interesował się tym tematem. - Wytycznie tej strefy mnie nie przekonuje, podobnie jak i mieszkańców Manhattanu - komentował radny. 

Kaczmarczyk zaznaczył, że jego przedmówca zwrócił uwagę na ważną kwestię, jaką jest pierwsza próba utworzenia takiej strefy na terenie miasta. - Zewsząd dochodzą do nas takie głosy, że zakończy się ona niepowodzeniem - nadmienił radny i dodał: - Warto podjąć próbę. Kaczmarczyk podkreślił także, że jeżeli uchwała wejdzie w życie, potrzebne będą pewne modyfikacje. Co do wolności, radny przypomniał, że sugerował, aby jedną część ul. Bytnara zostawić wolną. - Są rozwiązania, aby nie deptać wolności obywatelskich, o których mówi radny Pik, ale też zadbać o to, aby ulica nie była zadeptana niedopałkami papierosów - podsumował Mirosław Kaczmarczyk.

Również i radna Barbara Szafranic, nauczyciel w ZST, zwróciła uwagę na to, że wydzielona strefa jest nieadekwatna do potrzeb. - Stanowczo protestuje, że tylko uczniowie z zespołu szkół technicznych tam palą - zaznaczyła Szafraniec. Co do zamknięcia szkoły, radna podkreśliła, że nie można tworzyć w szkole getta. Jak nadmieniła Szafraniec, utworzenie strefy znacznie pomogłoby funkcjonariuszom w egzekwowaniu kar.

Głosowanie

- Jeżeli uchwała przeszłaby pozytywnie przez nadzór prawny, wtedy można by było mówić o jej rozszerzeniu - zaznaczył Krzysztof Matejek, sekretarz Kolbuszowej. Z kolei Krzysztof Wilk, przewodniczący radny, podkreślił, jak ważnym jest, aby wyjść na przeciw mieszkańców w tym kierunku, aby służby takie jak policja czy straż miejska miała możliwości prawne.

Za podjęciem uchwały głosowało 20 radnych (członek prezydium Krzysztof Kluza był nieobecny podczas tego głosowania). 12 radnych było za przyjęciem uchwały. Radni Barbara Draus, Józef Fryc, Grażyna Maziarz i Dorian Pik byli przeciw. Samorządowcy Barbara Bochniarz, Michał Karkut, Stanisław Rumak i Bronisław Wiktor wstrzymali się od głosu.

- Uchwała została przyjęta, będziemy obserwować jej skuteczność - podsumował Krzysztof Wilk, przewodniczący rady miejskiej.

Uchwala wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Podkarpackiego. Wcześniej pochyli się nad nią wojewoda.