O co chodzi w całym zamieszaniu z rezygnacją starosty? W wielkim skrócie sprawa wygląda tak. Józef Kardyś ze względu na swój wiek i wypracowane lata, mógł przejść już na emeryturę.
Aby jednak to się stało musiał chociaż na jeden dzień zrezygnować z pracy, aby nie mieć ciągłości zatrudnienia. Zrobił to 15 listopada a dwa dni później najprawdopodobniej znowu zostanie wybrany na starostę (ma większość w nowej radzie).
Rezygnacja z funkcji niesie za sobą odprawę emerytalną. Jak dzisiaj ustaliliśmy, w przypadku byłego już starosty Kardysia wynosi ona sześciokrotność jego dotychczasowej pensji. Na tym jednak nie koniec. Odprawę dostanie również nowy starosta, Ryszard Sukiennik z Trzęsówki, który tę funkcję pełnić będzie zaledwie dwa dni. O jakiej kwocie mowa? Trzykrotność ustalonej dla niego pensji - łącznie ponad 15 tys. zł brutto.
Nowy starosta był dzisiaj dla nas nieuchwytny. Sekretarka zapewniała, że jest w terenie - na spotkaniu. Ryszard Sukiennik nie odbierał również komórki, na którą dzwoniliśmy wielokrotnie.
Józef Kardyś, w rozmowie z nami, zapewniał, że wszystko przebiega zgodnie z prawem a odprawę kiedyś i tak musiałby dostać.
Po ponownym wybraniu go na szefa powiatu, będzie miał on możliwość pobierania jednocześnie emerytury jak i pensji starosty. Czy i kiedy zdecyduje się na podwójne "wynagrodzenie"? Tego jeszcze nie wiadomo. Jak ustaliliśmy, na razie były starosta nie złożył stosownego wniosku do ZUS-u w tej sprawie.
Jak się okazuje nie wszyscy radni podnosząc rękę za rezygnacją Józefa Kardysia, wiedzieli ile taki zabieg będzie kosztował. Szczególnym zaskoczeniem była dla nich odprawa, którą ma dostać nowy starosta.
Więcej na ten temat w najbliższym Korso.