Ogień pojawił się w budynku około godz. 6. - Zgłoszenie wpłynęło do nas o godz. 6.37. Na miejsce zadysponowane zostały zastępy z JRG w Kolbuszowej oraz OSP z Niwisk, Cmolasu, Siedlanki, Ostrów Tuszowskich, Majdanu Królewskiego i Ostrów Baranowskich. Łącznie w akcji uczestniczyło 49 strażaków z 13 zastępów - wyjaśnił Marcin Wieczerzak, oficer prasowy KP PSP w Kolbuszowej.
Brakowało wody
Rzecznik kolbuszowskiej straży przyznał także, że była to jednak z trudniejszych akcji. - Działania cały czas były prowadzone w obronie i w natarciu, ponieważ trzeba było obronić budynek mieszkalny. Poza tym, przy użyciu podnośnika, strażacy musieli rozebrać dach stolarni. Dodatkowo problemem była zbyt mała ilość wody do gaszenia pożaru. Trzeba było ją dowozić z Ostrów Tuszowskich - zaznaczył przedstawiciel PSP.
Ogień strawił dach i strop budynku, instalację, okna, drzwi oraz urządzenia, które znajdowały się w środku m.in. pilarko-frezarki, strugarki oraz drobny sprzęt stolarski. - Przypuszczalne straty, po uzgodnieniu z właścicielem, zostały ocenione ogółem na 465 tys. zł, w tym budynki 200 tys. zł - powiedział Marcin Wieczerzak. Przyczyna pożaru do tej pory nie została ustalona.
Nogi się ugięły
Dla pana Mateusza, właściciela stolarni, pożar jest wielką tragedią. - Pamiętam, jak jeszcze kilka dni temu z bratem rozmawialiśmy o tym, co się stało w Przyłęku (w wyniku pożaru, który wybuchł w nocy z 8 na 9 października, spalił się tam budynek gospodarczy o wymiarach 40x9 metrów - przy.red.). Przykro robiło się na samą myśl. Nikt by nie pomyślał, że i u nas się coś takiego zdarzy - przyznał młody mężczyzna.
Swój warsztat stolarski mieszkaniec Ostrów Baranowskich prowadzi od około dwóch lat. Wcześniej taką działalnością zajmował się jego ojciec. Oprócz warsztatu, w przerobionych budynkach gospodarczych, znajdowała się m.in. składnica wiórów i suszarnia. Jak przyznał pan Mateusz, w swoją firmę włożył nie tylko całe serce, ale i sporo pieniędzy. - Kiedy więc rano wstaliśmy i zobaczyliśmy, że wszystko to, nad czym w życiu pracowaliśmy, płonie, to dosłownie nogi się pod nami ugięły - powiedział mieszkaniec Ostrów Baranowskich.
Więcej w 51 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie
W pomoc pogorzelcom zaangażowali się sołtys, radny i mieszkańcy Ostrów Baranowskich.
Powstało specjalne konto, na które można wpłacać datki.
Numer konta:
27 1240 2627 1111 001