W poniedziałek (6 lutego) mieszkaniec Cmolasu napisał maila do Józefa Kardysia, w którym przedstawił tragiczny stan drogi powiatowej, a także skandaliczne zachowanie osób odpowiedzialnych za jej utrzymanie. Tę samą wiadomość mężczyzna przekierował do naszej redakcji.
Jest fatalnie!
Czara jego goryczy przelała się po tym, jak w piątek (3 lutego) na wspomnianym odcinku doszło do kilku kolizji. – Sam byłem świadkiem pięciu kolizji i zakładam, że do dnia dzisiejszego ta liczba jest znacząco większa. W sezonie zimowym bardzo często dochodzi tu do wypadków, które spowodowane są rażącymi zaniedbaniami ze strony osób odpowiedzialnych – pisał mężczyzna. Jego zdaniem odcinek od Ostrów Tuszowskich w stronę Toporowa nie jest utrzymany w odpowiednim stanie. – Droga jest fatalna, oblodzona i nieodśnieżona. Przypominam, że jest to droga zbudowana z funduszy unijnych, granicząca z powiatem mieleckim. Po stronie „mieleckiej” stan drogi jest poprawny. Po stronie „kolbuszowskiej” oddaje obraz katastroficzny, z licznymi naroślami lodowymi, które skutecznie powodują wpadanie samochodów w poślizg – skarżył się mężczyzna.
Więcej w 7 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie