reklama

Gmina Raniżów. Oni nie będą już reprezentować swoich miejscowości w radzie

Opublikowano:
Autor:

Gmina Raniżów. Oni nie będą już reprezentować swoich miejscowości w radzie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIPięciu spośród 11 ubiegających się o mandat radnego nowej kadencji nie zobaczymy już w radzie. Jak przegrani komentują głosowanie?

Atak na "starych"

Woli Raniżowskiej nie będą już reprezentować Marta Kozioł i Bronisław Stec. Radna Kozioł w wyborach, które odbyły się 21 października, zdobyła identyczną liczbę głosów co jej kontrkandydat Józef Gil (93 głosy). O ostatecznym wyniku zdecydowało losowanie, które wypadło na niekorzyść dotychczasowej radnej.

Miejsca w radzie pozbawiony został także Bronisław Stec. Mieszkańcy oddali na niego 77 głosów, a więc o 37 mniej niż na Ryszarda Samojednego, startującego z KWW Aktywna Gmina Raniżów.  Jak Bronisław Stec komentuje tę sytuację?

Zdaniem samorządowca na wynik wyborów wpływ miały ataki kierowane pod jego adresem szczególnie w ostatnim roku kadencji. - Strasznie nas starych, bo tak o nas głośno mówiono, opluwano. Te ataki nasiliły się już na wiosnę, kiedy chciałem przeforsować na zebraniu wiejskim projekt remontu drogi powiatowej w Woli Raniżowskiej - mówi Stec i dodaje, że zebranie wiejskie tego projektu nie przegłosowało, ponieważ ani wójt, ani sołtys nie poddali go pod głosowanie.  - Na szczęście dwa tygodnie później głosowaliśmy w tej sprawie na sesji i wszyscy radni podnieśli ręce za projektem - stwierdza. - Dla mnie ta droga i szerokość pasów była i jest priorytetem i nie wybaczyłbym sobie, gdyby ten projekt nie przeszedł. To była dla mnie życiowa sprawa, aby projekt remontu tej drogi przeforsować i jestem szczęśliwy, że udało się nam - radnym to zrobić - wyjaśnia. 

 

Totalna krytyka 

Samorządowiec dodaje, że w tegorocznych wyborach nie pomogły mu także zebrania wiejskie w Woli Raniżowskiej, w których uczestniczył, i wnioski, które zgłaszał podczas spotkań. - Na ostatnim zebraniu spotkała mnie totalna krytyka, zostałem bezwzględnie i bezlitośnie zaatakowany. Nikt nie chciał mnie słuchać - relacjonuje Stec. - Wpływ na wynik głosowania miał także mój sprzeciw wobec zezwolenia na spożywanie w czasie imprez alkoholu przy pawilonie w Woli Raniżowskiej. Było tak mówione, że to Stec jest przeciwny i trzeba go odrzucić, bo jest stary, a jak przyjdą młodzi, to oni pozwolą na alkohol. Robiono wszystko, żeby mnie wyciąć. Więc ten mój sprzeciw wobec alkoholu też na pewno mi zaszkodził - stwierdza radny i dodaje: -  Na zabraniach wiejskich można bardzo zniszczyć czyjś autorytet. Jak zbierałem podpisy, startując na radnego, to ludzie mi wprost mówili, że podpisaliby się pod moją kandydaturą, ale nie podpiszą, bo byłem przeciwny tej sprzedaży alkoholu. A mi chodzi tylko o kulturę picia.

Bronisław Stec przyjmuje jednak wynik wyborów z pokorą. - Takie są prawa demokracji. Miałem swoje pięć minut - wyjaśnia. Jak dodaje, jeśli będzie taka potrzeba, będzie służył pomocą i radą Ryszardowi Samojednemu, który był jego kontrkandydatem. - My z kontrkandydatem bardzo dobrze żyjemy i mogę służyć mu swoim doświadczeniem.

Żona się cieszy

Dwóch nowych radnych będzie reprezentować też Raniżów. Z dotychczasowej piątki odpadł Ryszard Rzeszutek, przewodniczący rady gminy, oraz Iwona Dragan, pełniąca funkcję wiceprzewodniczącej. - Nie ukrywam, że jak zobaczyłam wyniki głosowania, to było trochę rozczarowania i zdziwienia, że jednak nie udało mi się do nowej rady dostać. Wiadomo, że jak ktoś w wyborach startuje, to każdy liczy, że przejdzie - przyznaje Iwona Dragan. Jak dodaje radna, z decyzją mieszkańców już się jednak oswoiła. - To nie jest koniec świata i to nie jest całe moje życie, żebym rozpaczała z tego powodu. Muszą się teraz wykazać inni i niech oni pokażą, co potrafią i co zrobią - wyjaśnia. 

Radną Iwonę Dragan zapytaliśmy również o to, czy nie wyklucza startu w kolejnych wyborach samorządowych. - Na dzień dzisiejszy tego nie wiem, aczkolwiek nie wykluczam.  Zobaczymy, co czas pokaże - stwierdza nasza rozmówczyni. 

Z kolei Ryszard Rzeszutek, jak sam przyznaje, nie jest rozczarowany wynikiem wyborów. - Zdecydowała wola suwerena. Takie są zasady gry i tyle - mówi Rzeszutek. - Nie rozpaczam, a moja żona jest nawet bardzo zadowolona z tego powodu - śmieje się przewodniczący, którego zapytaliśmy również o to, czy planuje start w przyszłych wyborach samorządowych, za pięć lat.  - Raczej nie wystartuję już w wyborach. Młodzi są ambitni i niech oni wezmą sprawy w swoje ręce - stwierdza Ryszard Rzeszutek.

 

Więcej w aktualnym numerze Korso

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE