W ostatnim sezonie Kosowy zajęły dziewiąte miejsce w stawce dwunastu ekip kolbuszowskiej "serie B".
– Przydałby się jakiś postęp – opisuje Andrzej Trześniowski, grający prezes Orła. z Kosowami po ostatnim sezonie pożegnał się trener Dariusz Mielczarek.
– Postawiliśmy na młodego trenera, myślę, że bez problemów dogada się ze wszystkimi zawodnikami – ocenia Trześniowski. Orzeł rozpoczął już okres przygotowawczy. W eksperymentalnym składzie uległ Zaciszu Trześń 0:3. Teraz Orzeł spróbuje się w turniejach o puchar wójta. 12 sierpnia ma się spotkać z Ławnicą, a tydzień przed startem rozgrywek, czyli 19 sierpnia, z Chrząstowem.
W Kosowach nie myślą o kadrowej rewolucji. W klubie ma pozostać utalentowany napastnik Szymon Zieliński, ale prezesi rozglądają się również za innym "napadziorem". Niewykluczone są inne wzmocnienia. – Przydałby się ktoś solidny w ofensywie. Szymek potrzebuje wsparcia – ocenia Trześniowski. Orzeł ma walczyć o wyższe cele, ale nie nastawia się na awans.
- Mierzymy siły na zamiary i wiemy, że faworyci do awansu będą inni. Liga będzie mocniejsza, doszła Raniżovia, Wilga Widełka, wciąż mocny będzie Florian czy Dzikowiec. Mimo wszystko chcielibyśmy być w pierwszej piątce – opisuje Trześniowski.