Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej, dyskutowano na temat gospodarki odpadami.
Brakuje
- 4 mln 700 tys. zł mamy zabezpieczone, 6 mln zł mamy zapłacić, będą to koszty, które przewidywane są na zapłacenie za gospodarkę odpadami. W którym momencie i w jaki sposób myśli pan o zabezpieczenie pieniędzy na różnicę, jaka brakuje za odpady. Czy to będzie w formie dotacji miasta, czy w innej?
- zwrócił się radny Józef Fryc do Jana Zuby, burmistrza Kolbuszowej.
Włodarz podkreślił, że na precyzyjne szacunki i tego, ile zabraknie, trzeba będzie poczekać do grudnia.
- Wiemy, że zbliżamy się do kwoty, którą mamy w budżecie. Tak było w poprzednim roku, że kwota była regulowana w ostatnim miesiącu - wyjaśnił Jan Zuba. - Myślę, że ten okres, kiedy powiemy, ile nam zabraknie, ile musimy zwiększyć wydatki na tej pozycji budżetowej, to będziemy mogli określić i wyregulować pod koniec roku
- dodał włodarz.
Przybywa
- Wszyscy mamy tę świadomość, że rok do roku przybywa odpadów o 20 procent, przy czym niektórych rodzajów odpadów przybywa więcej niż 20 procent. Jak się powie 20 procent, to nie brzmi to źle - tłumaczył szef gminy. - Jeżeli popatrzymy na odpady zielone, gdzie mamy sto procent więcej niż przed rokiem i jeżeli popatrzymy na odpady wielkogabarytowe, gdzie jest ich kilkadziesiąt procent więcej niż przed rokiem, to już nie jest 20 procent, to już zdecydowanie więcej - zaznaczył.
Burmistrz nadmienił, że można powiedzieć, że na odpadach zmieszanych mamy poziom porównywalny do ubiegłego roku. Zobaczymy, co będzie na koniec roku. - Sierpień był skokiem w górę (223 tony), gdzie poprzednie siedem miesięcy mieściło się w 200 tonach - przypomniał włodarz. - Łatwo to wytłumaczyć, okres sierpnia to przyjazd kolbuszowian zza granicy. Robią remonty, wydają wtedy więcej pieniędzy, jest wtedy PSZOK oblężony i ilość odpadów wzrasta w każdym rodzaju, w tym zmieszanych - dodał burmistrz Zuba.
Różnica
Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej, podkreślał, że urząd trzyma rękę na pulsie i cały czas monitoruje system. - Nie ma dnia, żebyśmy się nie spotkali i nie sprawdzili kosztów związanych z gospodarką odpadową. Również jeździmy w teren, żeby się zorientować, gdzie możemy zaoszczędzić. Nie zmniejszymy ilości odpadów, ale szukamy rozwiązań, które sprawią, że wzrost kosztów nie będzie szokujący, że w niektórych pozycjach kosztowych będziemy mogli powiedzieć, że udało nam się zredukować koszty, nad tym pracujemy - dodał włodarz.
Samorządowiec Fryc z wypowiedzi burmistrza wywnioskował, że obojętnie, jaka to będzie kwota, taka będzie dotacja z budżetu gminy na początek roku.
- Tak jak powiedziałem, teoretyczne dochody w bieżącym roku to 4 mln 600 tys. zł, natomiast szacowane na podstawie ośmiu miesięcy w granicach 6 mln zł - wyjaśniał Jacek Mroczek, skarbnik Kolbuszowej.
Urzędnik tłumaczył, że różnica to nie będzie dotacja do spółki, będzie to opłacenie faktur, które wystawi spółka, not obciążeniowych z gminy Ostrów, faktur, które będą wystawione przez odbiorców, którzy odbierają surowce wyselekcjonowane w PSZOK-u.
- Prezydent podpisał nowelizację ustawy tzw. śmieciowej i teraz jest możliwość, aby system się nie bilansował - podkreślił skarbnik. - Teraz mamy dwie możliwości, wskazaną w ustawie, uchwałę, którą radni mogą podjąć, polegającą na dopłacie do systemu odpadami komunalnymi. Albo tak jak jest do tej pory, deficyt będzie pokryty innymi funduszami i wpływami np. z podatku od nieruchomości, które muszą być zabezpieczone w odpowiedniej kwocie na pokrycie tych faktur, które przyjdą do końca roku - tłumaczył Jacek Mroczek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.